Po godzinach... - SpowiedĄ
Paula - 17 Grudzień 2006, 12:11 Temat postu: SpowiedĄ Co uważacie na temat spowiedzi w Ko?ciele :?:
Czy to jest potrzebna rzecz czy raczej zbędna :?:
Czy wg Was taki ksi?dz, który spowiada może wy?miać osobę spowiadaj?c? się :?: A nawet j? upokorzyć przy konfesjonale, tak że taka osoba nie ma już potem chęci na jak?kolwiek spowiedĄ :?:
Czy księża traktuj? ludzi spowiadaj?cych się z szacunkiem i nie opowiadaj? innym księżom o swoich spowiednikach, typu, że....: "a dzi? to spowiadałem takiego jednego człowieka, który....." (i wy?miewa się z Niego oraz jego grzechów przy innych księżach czy ludziach).
Co o tym wszystkim uważacie :?:
A może znacie jakie? opowie?ci Waszych znajomych na temat ich spowiedzi :?: - opowie?ci, które uważacie za nietypowe i ?wiadcz?ce o niekulturalnym zachowaniu się księdza spowiadaj?cego. Je?li tak to piszcie.
Pozdrawiam
Nobody - 14 Marzec 2007, 19:35
Paula, na wstępie
Paula napisał/a: | Czy to jest potrzebna rzecz czy raczej zbędna |
Ja uważam, że spowiadamy się je?li już costo przed bogiem a nie księdzem... na najkiej podstawie on może nam dać rozgrzeszenie ? Według mnie na żadnej. Kara jak? się otrzymuje to odmówienie kilku zdrowiasiek i to tyle bez sensu.
Konfesjonał jest tak wspaniały,że osoba stoj?ca za obecnie się spowiadaj?cym słyszey prawie słowo w słowo z czego dana osba się spowiada... to już jest w ogóle nie na miejscu. Skoro już mamy się spowiadać to mogli by dostosowac do tego konfesjonał a nie tak aby słyszeli to wszyscy w pobliżu.
Paula - 15 Marzec 2007, 10:35
Nobody, super, że kto? ruszył ten temat 3 miesi?ce.. ło mamo....
Nobody napisał/a: | Paula, na wstępie | dzięki
Cytat: | Ja uważam, że spowiadamy się je?li już costo przed bogiem a nie księdzem... na najkiej podstawie on może nam dać rozgrzeszenie ? Według mnie na żadnej. Kara jak? się otrzymuje to odmówienie kilku zdrowiasiek i to tyle bez sensu. | no wiesz, ale spowiadasz się księdzu, z czego on równo leje (znam przypadki, że księża się nabijali z czyich? grzechów np kiedy? na lekcji w LO ksi?dz się przy wszystkich wy?miewał z jednej osoby, która przyszła do niego na spowiedĄ szkoda gadać..). Po takim czym? to odchodzi ochota na jak?kolwiek spowiedĄ :/ z tymi "karami" to też uważam to za bezsensowne.. nagrzeszysz równo, a ksi?dz Ci każe zmówić zdrowa?kę i tyle. I już nagle przed Bogiem jeste? czysty? Chore po prostu.. :/ następnego dnia pobluzgasz itd i co z tej spowiedzi jest? Nic.
Nobody napisał/a: | Konfesjonał jest tak wspaniały,że osoba stoj?ca za obecnie się spowiadaj?cym słyszey prawie słowo w słowo z czego dana osba się spowiada... to już jest w ogóle nie na miejscu. Skoro już mamy się spowiadać to mogli by dostosowac do tego konfesjonał a nie tak aby słyszeli to wszyscy w pobliżu. | zgadzam się z Tob?. Dlatego jak ja się spowiadam to staram się cicho mówić i zasłaniam się rękoma :lol2:
A w ogóle naj?mieszniejsze jest dla mnie to, że spowiedĄ u księdza potrafi trwać nawet 1,5 - 2 min. Wyklepie się co ma się wyklepać, ksi?dz powie swoj? wersję nie pouczaj?c człowieka o czymkolwiek, zapuka i do widzenia. To jest spowiedĄ? Oczywi?cie s? i księża, którzy trzymaj? Cię przy konfesjonale nie wiadomo ile i staraj? się z Ciebie zrobić strasznie zł? osobę.. potrafi? gadać takie głupoty, że szczęka opada.. Np koleżanka z LO opowiadała mi kiedy?, że była u spowiedzi. Nawin?ł się temat jej dojazdów do szkoły, bo ona nie jest z Piotrkowa. Mówiła, że czasem jak nie było mzki ani busa to chodziła na stopa z koleżank?. Wiecie co jej ksi?dz powiedział? - że robi z siebie jaka? ku**ę chodz?c na stopa i inne takie rzeczy jej gadał.. Nie dziwię się wcale, że dziewczyna przestała chodzić do spowiedzi. Mi np jeden bardzo inteligentny ksi?dz, a nawet proboszcz jednej z parafii w Piotrkowie, też co? "miłego" powiedział, tak "miłego", że rozpłakałam się przy konfesjonale, miałam ochotę podziękować i odej?ć od konfesjonału w trakcie tej "spowiedzi" i po czę?ci żałuję, że wtedy tego nie zrobiłam. Otóż ksi?dz miał do mnie pretensje i wielkie "ale", że nie chodziłam do ko?cioła w niedziele tylko siedziałam w szpitalu przy ojcu Szpital mie?cił się w Katowicach, więc fajnie, że miałam i?ć do ko?cioła jak nawet nie wiem gdzie tam s? ko?cioły i jak dojechać czy co?, zreszt? nawet jakbym wiedziała to nie miałabym kiedy mi wystarczyła kaplica ko?cielna, żeby i?ć i się pomodlić. Szanowny ksi?dz nie rozumiał, że nie miałam czasu na chodzenie do ko?cioła, nie rozumiał, że dla mnie był akurat wtedy ważniejszy ojciec niż jaka? msza w ko?ciele... Po tej sytuacji jakie? półtora roku nie byłam u spowiedzi. Normalnie odrzucało mnie od ko?cioła i od tego jednego księdza Wg mnie tacy ludzie co nie potrafi? zrozumieć rożnych sytuacji życiowych, ważniejszych niż msza w ko?ciele - nie powinni być księżmi. Bo co to za ksi?dz, który, nie wysłuchaj?c Cię do końca i nie znaj?c do końca Twojej sytuacji, robi z Ciebie nie wiadomo co, wyszydza itd.... ?
Nobody - 16 Marzec 2007, 20:19
Przeicież ksi?dz nie może rozmawiać o tym z czego kto? mu się spowiadał. Mnie jak narazie nie udało się poznać księdza któremu zależało by na swoich parafianach i dla niego spowiedĄ to poprostu co? co musi odwalić. Jedni podchodz? do tego z dystansem a inni gnoj? ludzi robi?c z nich nie wiadomo co. W zupełnosći zgadzam się z tym co napisała? powyżej.
dla nich jest najwazniejszy ko?ciół bo on jest ich całym zyciem a dla nas najważniejsi s? bliscy. Oni tego nigdy nie zrozumiej? bo sami nie maj? rodziny własnej...
Paula - 17 Marzec 2007, 08:53
Nobody napisał/a: | Przeicież ksi?dz nie może rozmawiać o tym z czego kto? mu się spowiadał. | wiem, że nie może, ale jak widać niektórzy maj? w nosie t? zasadę Dlatego osobi?cie nie znoszę chodzić do spowiedzi, dzięki takim wła?nie księżom i ich podej?ciu do ludzi
Nobody napisał/a: | Jedni podchodz? do tego z dystansem a inni gnoj? ludzi robi?c z nich nie wiadomo co. | dokładnie, tak jak już wcze?niej napisałam....
Nobody napisał/a: | dla nich jest najwazniejszy ko?ciół bo on jest ich całym zyciem a dla nas najważniejsi s? bliscy. Oni tego nigdy nie zrozumiej? bo sami nie maj? rodziny własnej... | zgadzam się z tym. Maj? ubzdurane, że ko?ciół i Bóg s? najważniejsi. Nic ważniejszego nie ma. Trzeba i?ć nawet do ko?cioła jak jest się chorym ---- kiedy? za czasów podstawówki to jeden ksi?dz się mnie przyczepił, że nie chodziłam do ko?cioła, a powód był taki, że byłam chora.. fajne zrozumienie ze strony księdza, co nie?
To co oni czasem mówi? to aż się ?mieszne robi. I niby się mówi, że ksi?dz w celibacie żyje - ja jako? w to nie wierzę. Normalny przeciętny człowiek nie wytrzymałby na dłuższ? metę, bo by chyba zwariował całkowicie.
SaGa - 20 Czerwiec 2007, 23:18
Ja u spowiedzi byłam tylko raz w życiu [przed komuni?] i był to z pewno?ci? pierwszy i ostatni raz
Nobody napisał/a: | na najkiej podstawie on może nam dać rozgrzeszenie ? Według mnie na żadnej. |
Zgadzam się w 100% Jeżeli żałuję za swoje grzechy itd. to modlę się do Boga, a nie będę lecieć do księdza :/ Szczególnie, że w dzisiejszych czasach wielu księży grzeszy bardziej niż przeciętny człowiek Poza tym ksi?dz to również człowiek, więc nie ma sensu dostawanie rozgrzeszenia od drugiego człowieka :/ "Tylko Bóg mnie może s?dzić" ..i tak najgorzej ze spowiedzi? jest w niektórych wsiach, bo znam przypadki, że tam księża s? niczym agenci z CB| - jaka? niewyja?niona sprawa i wystarczy polecieć do księdza i już wiadomo co kto komu ;/
Ogólnie spowiedĄ nigdy jako? mi się nie podobała. Samo to, że spowiadam się zupełnie obcemu facetowi w czerni, który siedzi za jak?? kratk? i albo mnie słucha albo czyta sobie gazetę, kompletnie do mnie nie przemawiało. To, że on póĄniej da mi rozgrzeszenie i zada odklepanie kilku zdrowasiek to nie załatwia przecież sprawy. Jeżeli żałujemy za swoje grzechy, to moim zdaniem należy zwrócić sie z modlitw? do Boga, zrozumieć swoje błędy i starać się ich więcej nie popełniać, a nawet zmieniać co? w sobie.. A je?li kto? my?li, że wygada się księdzu i odklepie to co ksi?dz nakaże i po sprawie no to fajnie ma.. Pozdrawiam
Paula - 24 Czerwiec 2007, 13:28
Cytat: | Ja u spowiedzi byłam tylko raz w życiu [przed komuni?] i był to z pewno?ci? pierwszy i ostatni raz | chyba, że będziesz się chciała hajtać to będzie musiała i?ć też do spowiedzi
Ale do rzeczy...... w sumie to czekałam aż wreszcie kto? odpisze w tym temacie, bo mam kolejn? historyjkę dotycz?c? spowiedzi
Przed ?więtami wielkanocnymi poszłam od niechcenia się wyspowiadać.. Chyba to było jako? ze 4-5 dni przed sobot? wielkanocn?. Ksi?dz z reguły wydawał się ok i nie my?lałam, że co? się będzie czepiał, ale....... miał do mnie pretensje, że czemu ja tak na ostatni? chwilę przyszłam do spowiedzi i się mnie pyta "czy ja zawsze tak na ostatni? chwilę wszystko robię i czy np w Wielki Czwartek bym poszła do spowiedzi" Ja mu na to, że nie, i że nie miałam kiedy wcze?niej przyj?ć, bo miałam szkołę i inne rzeczy na głowie dlatego przyszłam teraz (a to był chyba wtorek). A ksi?dz na to, żebym nigdy tak nie odkładała tego na ostatni? chwilę. Potem ględził jeszcze trochę i powiedział co? co mnie już w ogóle rozbawiło i totalnie zgłupiałam przy konfesjonale, bo w końcu nie wiedziałam czego on chce :lol2: Ksi?dz mi powiedział "nie jest to ogromny grzech jak się nie pójdzie do spowiedzi w ogóle, nikt nikogo nie zmusza, to każdego indywidualna sprawa. S? o wiele cięższe grzechy, których należy się wystrzegać". Po prostu kopara mi opadła. Najpierw miał wielkie "ale", że niby za póĄno przyszłam się wyspowiadać, a co do czego to mi mówił, że niekoniecznie trzeba się spowiadać
I ja już się chyba po raz kolejny powtórzę, że taka spowiedĄ u księdza to bzdura.. My się nagadamy i to za każdym razem to samo, on nas opier**** za nie chodzenie do ko?cioła, albo za przyj?cie w ogóle to spowiedzi, niekiedy zrobi z nas debili, itd, da nam niby rozgrzeszenie każ?c zmówić zdrowa?kę i tyle. Bez sensu po prostu.... Sama się zastanawiam czasem po jakiego grzyba ja idę do spowiedzi jak i tak to samo będzie... A ludzie tłumami wal? do ko?cioła na spowiedĄ... A przecież ksi?dz to zwykły człowiek a nie jaki? ?więty więc równie dobrze mogłabym się własnej mamie wyspowiadać i też by było dobrze
I w zupełno?ci zgadzam się z tym co Aga napisała: SaGa napisał/a: | Jeżeli żałujemy za swoje grzechy, to moim zdaniem należy zwrócić sie z modlitw? do Boga, zrozumieć swoje błędy i starać się ich więcej nie popełniać, a nawet zmieniać co? w sobie.. |
SaGa - 24 Czerwiec 2007, 15:29
Paula napisał/a: | chyba, że będziesz się chciała hajtać to będzie musiała i?ć też do spowiedzi |
hajtn?ć zawsze się można w Urzędzie Stanu Cywilnego i też jest fajnie
Paula, na dziwnego księdza trafiła? Pewnie on sam nie wiedział co gada, albo mu się przypomniało, że on się nie spowiada w ogóle czy co? :lol2:
Ludzie tłumami wal? na spowiedĄ, bo przecież trzeba się pokazać przed znajomymi i ludem jak to bardzo jest się Bogobojnym, żałuj?cym za swe grzechy itd.. :/ Żal trochę, ale każdy robi to co lubi
Paula napisał/a: | równie dobrze mogłabym się własnej mamie wyspowiadać i też by było dobrze |
hehe, no wła?nie Przynajmniej Mama by Cię na pewno zrozumiała, bo Cię zna od zawsze i doradziła co?, obiektywnie na wszystko spojrzała, a nie taki ksi?dz.. Pierwszy raz człowieka widzi i tylko opiep**a, po czym spokojnym tonem nakazuje odmówienie uklepanej modlitwy, która ma wyczy?cić nas ze wszystkiego..
Paula - 25 Czerwiec 2007, 11:55
SaGa napisał/a: | hajtn?ć zawsze się można w Urzędzie Stanu Cywilnego i też jest fajnie | ale ja miałam na my?li ?lub ko?cielny ja tam małżeństwa bez takiego ?lubu akurat sobie nie wyobrażam a jak szła? do bierzmowania to się nie spowiadała??? ;> przecież też trzeba.
SaGa napisał/a: | Paula, na dziwnego księdza trafiła? Pewnie on sam nie wiedział co gada, albo mu się przypomniało, że on się nie spowiada w ogóle czy co? :lol2: | wiesz, jak chodził u mnie po kolędzie to był spoko - nawet koperty nie chciał wzi?ć co się rzadko u księży zdarza a tu przy konfesjonale gadał jak po %%%. Ja mu wtedy jeszcze dodałam że: "ważne jest, że się przyszło wyspowiadać, a kiedy to nie ma to zbytniego znaczenia, czy tydzień czy 3 dni przed ?więtami". A ten, że jak się przychodzi tak na ostatni? chwilę to traktuje się wszystko olewczo - taki kontekst jego słów był. No to sobie pomy?lałam, że zamiast się cieszyć, że przyszłam do spowiedzi to jeszcze pacan narzeka dałam se luzu, a on gadał swoje
SaGa napisał/a: | Ludzie tłumami wal? na spowiedĄ, bo przecież trzeba się pokazać przed znajomymi i ludem jak to bardzo jest się Bogobojnym, żałuj?cym za swe grzechy itd.. :/ | taaaak... niektórzy to się spowiadaj? nawet co miesi?c, a to już lekka przesada dla mnie. I wcale niemało jest takich osób, które pójd? do tej spowiedzi, wyklepi? co maj? wyklepać, a następnego dnia już maj? stos grzechów. Więc nasuwa się pytanie: po jakiego grzyba się spowiadać skoro i tak człowiek póĄniej grzeszy? Bo raczej takich ludzi, którzy np nie kln?, nie maj? grzechów, którzy s? po prostu ?więci i idealni to można szukać jak igły w stogu siana. A spowiedĄ jest po prostu utartym zwyczajem ludzkim, tak samo jak wiele innych rzeczy - bo tak kto? nakazał to trzeba tak robić jak reszta. To jest tak samo jak wiara w zabobony, np w czarnego kota przebiegaj?cego drogę - zabobon nakazuje np splun?ć przez lewe ramię i pewnie 90% społeczeństwa tak robi jak zobaczy takiego kota :lol2: Szkoda tylko, że je?li już człowiek ma się wyspowiadać, to musi zwykłemu człowiekowi, który nic o nas tak naprawdę nie wie..
SaGa napisał/a: | Przynajmniej Mama by Cię na pewno zrozumiała, bo Cię zna od zawsze i doradziła co?, obiektywnie na wszystko spojrzała, a nie taki ksi?dz.. Pierwszy raz człowieka widzi i tylko opiep**a, po czym spokojnym tonem nakazuje odmówienie uklepanej modlitwy, która ma wyczy?cić nas ze wszystkiego.. | ano wła?nie
SaGa - 25 Czerwiec 2007, 12:47
Paula napisał/a: | a jak szła? do bierzmowania to się nie spowiadała??? ;> przecież też trzeba. |
nie szłam do bierzmowania jestem jedn? z tych bad gerlz, które w pewnym etapie swojego życia zbuntowały się i olały ko?ciół i wszystkie jego ceregiele i tak mi zostało
Paula napisał/a: | tu przy konfesjonale gadał jak po %%% |
bo pewnie był po :lol2:
Paula - 5 Lipiec 2007, 12:06
SaGa napisał/a: | nie szłam do bierzmowania jestem jedn? z tych bad gerlz, które w pewnym etapie swojego życia zbuntowały się i olały ko?ciół i wszystkie jego ceregiele i tak mi zostało | aha no chyba, że tak. I tys moj? cór? jest? Ło Boziu... :lol2:
SaGa napisał/a: | bo pewnie był po :lol2: | a daj spokój... żal serce ?ciska jak sobie wspominam niektóre z moich spowiedzi
swoj? drog? ciekawe czy księża się spowiadaj?... je?li tak to komu? Koledze po fachu?
SaGa - 5 Lipiec 2007, 17:36
Paula napisał/a: | swoj? drog? ciekawe czy księża się spowiadaj?... je?li tak to komu? Koledze po fachu? |
ooo no to jest ciekawe a może księża nie musz?? albo po prostu w modlitwie się spowiadaj? hmm.. bo tak ksi?dz księdzu je?li się spowiada to trochę dziwnie :lol2: a teraz idę się koleżance wyspowiadać.. :lol2:
Neo - 5 Lipiec 2007, 22:11
Przejrzałem sobie tak pobieżnie co nie co wasze wypowiedzi. Jestem „Ateist?” także mnie co? takiego jak spowiedĄ nie interesuje. Natomiast patrz?c na to z punktu chrze?cijanina, to być może i kiedy? spowiedĄ przynosiła jaki? efekt. W obecnych czasach to tak jak napisały?cie dziewczyny w swoich wypowiedziach, że trwa to parę minut i jedyn? pokuta jest odmówienie kilku zdrowasiek. Według mnie to już lepiej pogadać sobie z przyjacielem czy też przyjaciółk? o swoich nazwijmy to „grzechach” niż z księdzem którego one delikatnie mówi?c „gó**o” obchodz?.
Raven - 9 Grudzień 2007, 17:12
Do spowiedzi chodzilem do bierzmowania (włacznie) potem juz nie. Pewnie pojde jeszcze RAZ.. i juz nie bede chodzil, uwazam te czynnosc za zbedn?, tak jak chodzenie do kosciola ( z malymi wyjatkami:)
TrzyDe - 10 Grudzień 2007, 19:45
przyznam, że nie czytałam wszystkich wypowiedzi na forum co do tego tematu jednak swoje zdanie wyrażę:) do chrztu przyst?piłam maj?c lat 7 i żałuję, że tak wcze?nie się to stało bo może potem nabrałabym mózgu i nie zrobiłabym tego...komunie miałam normalnie (niestety), a do bierzmowania nie przyst?piłam... miałam delikatny nacisk ze strony mojej mamy, abym zmieniła zdanie w tej kwestii bo ona została wychowana w wierze religijnej (mnie od pocz?tku pozostawiano woln? rękę w tej sprawie) jednak po jakim? czasie sama przyznała mi rację i powiedziała, że cieszy j? fakt iż nie poddaje się "owczemu pędowi". chyba nie muszę tłumaczyć, że u spowiedzi byłam ostatnio maj?c lat 9 i zdecydowanie s?dzę, że jest to niepotrzebne chyba, że kto? ma problemy ze sob? samym i wierzy iż fakt spowiedzi mu pomoże, ale to już raczej nie ma nic wspólnego z religi?
Marlenka - 14 Grudzień 2007, 20:55
ja u spowiedzi byłam w czerwcu a tylko dlatego że zostałam chrzestn? i musiałam mieć podpisan? karteczkę ze spowiedzi i jak to powiedzieli?cie dobrze odbyło się to tak: wpadłam do ko?cioła podeszłam do konfesjonału powiedziałam czę?ć z moich grzechów a ksi?dz kazał odmówić mi 3 razy zdrowa?kę i podpisał karteczkę i tyle mnie widzieli hehe
|
|