Zarejestruj się u nas lub też zaloguj, jeśli posiadasz już konto. 
Portal Portal   Regulamin  Pomoc FAQ  Szukaj Szukaj  Grupy Grupy  Foto Galeria Foto Galeria  Profil Profil  Uœmieszki Usmieszki 
 


Poprzedni temat :: Następny temat
Wycieczki, wypady, eskapady...
Autor Wiadomość
Rosiu 




Wiek: 41
Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 105
Skąd: Piotrków Tryb.
Wysłany: 6 Lipiec 2006, 08:08   Wycieczki, wypady, eskapady...

Witam serdecznie, tu znowu Rosiu,
tym razem chodzi o wycieczkę, odbędzie się ona w NIEDZIELĘ, więc wszyscy Ci, którym soboty nie pasuj?, maj? wyj?tkow? okazję do nas doł?czyć.
Jedziemy nad zalew 'Patyki' nieopodal Zelowa, tam można się będzie poopalać, popływać, wypić jaki? chłodz?cy, b?belkowany napój i możemy rozpalić sobie ognicho...

zbiórka jak zwykle o 10.30 pod Akademi? |więtokrzysk? w NIEDZIELĘ

i druga sprawa, czy jest kto? chętny na dłuższ?, max. 2-tygodniow? wyprawę będzie to prawdopodobnie wyprawa wzdłuż wybrzeża, ale nie ma jeszcze 100%-owej pewno?ci, gdyż organizujemy to we współpracy z bełchatowsk? Załog? Rowerow? 'Zgrzyt', więc musimy podj?ć wspóln? decyzję

przewidywany termin pocz?tek sierpnia, noclegi w namiotach, wyżywienie itp. we własnym zakresie, nie pobieramy żadnych opłat
kontakt gg: 8351294, kom. 604 078 320
pozdrower i do usłyszenia

ps. informację proszę przesłać do wszystkich znajomych, dziękuję
_________________
...win or die fighting...
 
 
   
$stacha 




Wiek: 36
Dołączyła: 19 Lut 2006
Posty: 393
Skąd: MRM
Wysłany: 10 Lipiec 2006, 18:43   

oj wycieczka była ?wietna... to juz :P (albo dopiero) moja druga wycieczka z masochistami i na obu bylo bardzo milo.... dziekuje Owcy za pomoc w jeĽdzie pod koniec i Rosiowi i przepraszam za ciężarówke :P :wstyd:
_________________
Widzisz tę noc? Takie noce sie karmi...
 
 
   
feety 



Wiek: 40
Dołączyła: 16 Cze 2005
Posty: 279
Skąd: PTB
Wysłany: 10 Lipiec 2006, 20:12   

No było nieĽle :D Ale stwierdziłam po tym wypadzie że moja kondycja pozostawia duuuużo do życzenia :D A co do Rosia to juz zaczynam zbierac puszki i butelki :rotfl: oddam potem do skupu i wystawie mu pomnik :padam: bo gdyby nie on, nie byłoby mnie teraz chyba w?ród żywych :hyhy: A ! No i przepraszam za manetki i kieszeń ... :zawstydzony:
_________________
 
 
   
$stacha 




Wiek: 36
Dołączyła: 19 Lut 2006
Posty: 393
Skąd: MRM
Wysłany: 10 Lipiec 2006, 20:27   

widze ze Rosia to wszyscy wielbia :P jeszcze ze dwie wycieczki i feety pomoge Ci zbierac te puszki na pomnik.....
_________________
Widzisz tę noc? Takie noce sie karmi...
 
 
   
Rosiu 




Wiek: 41
Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 105
Skąd: Piotrków Tryb.
Wysłany: 10 Lipiec 2006, 21:17   

e tam...jakie znowu puszki, jaki pomnik..przecież jeszcze żyję i to całkiem nieĽle chyba...
aha..kobitki, nie ma za co przepraszać...TIRów się nie boję, a na kieszeń poszło kilka szwów wymy?lonym przeze mnie ?ciegiem i już się trzymaj? kupy...pupy...
a rogi? jednym z ich zadań jest chronić manetki, więc się sprawdziły i tyle...dejta spokój.. :P
do zobaczenia na następnej wycieczce 23 lipca, nad Zalew Cieszanowicki
_________________
...win or die fighting...
 
 
   
feety 



Wiek: 40
Dołączyła: 16 Cze 2005
Posty: 279
Skąd: PTB
Wysłany: 13 Lipiec 2006, 13:42   

Dla zainteresowanych informacja :) Na masowej stronie s? juz zdjęcia z ostatniej eskapady na Patyki! <lol> Wchodzić, ogl?dać, komentować!! :rotfl:
_________________
 
 
   
Paula 




Wiek: 39
Dołączyła: 10 Paź 2005
Posty: 1549
Skąd: Piotrków Tryb.
Wysłany: 13 Lipiec 2006, 14:32   

feety, ano normalnie wejdę jak zawsze i oblukam foty :)
_________________
"Szczęście jest jak motyl...
Gdy będziesz próbował go złapać - nie uda Ci się...
Gdy będziesz stać spokojnie - może usiąść Ci nawet na ramieniu"

 
 
   
$stacha 




Wiek: 36
Dołączyła: 19 Lut 2006
Posty: 393
Skąd: MRM
Wysłany: 13 Lipiec 2006, 15:49   

nie ogl?dać prosze Stachy czasami bo masakra jest :/
_________________
Widzisz tę noc? Takie noce sie karmi...
 
 
   
Paula 




Wiek: 39
Dołączyła: 10 Paź 2005
Posty: 1549
Skąd: Piotrków Tryb.
Wysłany: 13 Lipiec 2006, 16:20   

Fotki wypa?ne :hahaha: Staszka co tam się tak kryła? na niektórych zdjęciach :?: ładnie to tak :?: fajna ta focia Twojej buĽki (nr 28), a następna to Twoje cyce :?: a te dalej to nie wiem kogo :D no loooool :lol2: Ficia może to Twoje :luka: nawet dupy że?cie fotografowali, no nie mogę :hahaha: A kto tam tak sobie ręce poĽdzierał strasznie :?: :( ogólnie fajne, z jajem fotki :ok: że tak powiem po kaczemu : kól :super:
_________________
"Szczęście jest jak motyl...
Gdy będziesz próbował go złapać - nie uda Ci się...
Gdy będziesz stać spokojnie - może usiąść Ci nawet na ramieniu"

 
 
   
$stacha 




Wiek: 36
Dołączyła: 19 Lut 2006
Posty: 393
Skąd: MRM
Wysłany: 13 Lipiec 2006, 18:59   

drugie cycki zgadłas czyje.
poobdzierał sie marian i rosiu.
ja sie nie chowam przed zdjeciami..... tylko oni mi robia jak w dziwnych poznach jestem :P
_________________
Widzisz tę noc? Takie noce sie karmi...
 
 
   
Paula 




Wiek: 39
Dołączyła: 10 Paź 2005
Posty: 1549
Skąd: Piotrków Tryb.
Wysłany: 13 Lipiec 2006, 19:11   

stacha napisał/a:
drugie cycki zgadłas czyje.
czyli, że to Fitki cyce :lol2: Gosia no no ... mmmm... ale teraz będziesz miała branie :hahaha:
Cytat:
poobdzierał sie marian i rosiu.
ojeju... biedactwa :( Rosiu :przytul: Marianek :przytul:
stacha napisał/a:
ja sie nie chowam przed zdjeciami..... tylko oni mi robia jak w dziwnych poznach jestem :P
no też :D ale fotki s? ?wietne i ładnie wyszła? na wszystkich (inni też pikni s?) :) i ten Twój u?miech miodzio :kiss:
_________________
"Szczęście jest jak motyl...
Gdy będziesz próbował go złapać - nie uda Ci się...
Gdy będziesz stać spokojnie - może usiąść Ci nawet na ramieniu"

 
 
   
$stacha 




Wiek: 36
Dołączyła: 19 Lut 2006
Posty: 393
Skąd: MRM
Wysłany: 14 Lipiec 2006, 12:50   

Paula napisał/a:
Gosia no no ... mmmm... ale teraz będziesz miała branie

a ja to nie???? :looka:
i jak to rosiu stwierdził pytanie konkursowe
To prawy czy lewy ??? ? :rotfl: :hahaha:
ale to sie tyczy i mnie i feety mojej kochanej ;)
_________________
Widzisz tę noc? Takie noce sie karmi...
 
 
   
feety 



Wiek: 40
Dołączyła: 16 Cze 2005
Posty: 279
Skąd: PTB
Wysłany: 14 Lipiec 2006, 19:29   

No proszę staszka jakie jeste?my sławne :D a raczej nie my same, tylko Twoje kropeczki i moje paseczki :hyhy: A co do tego brania to ja dziękuję nie skorzystam ;) Na mnie już ma kto patrzeć :zawstydzony: ;) :kiss2:
_________________
 
 
   
$stacha 




Wiek: 36
Dołączyła: 19 Lut 2006
Posty: 393
Skąd: MRM
Wysłany: 15 Lipiec 2006, 06:53   

feety napisał/a:
Na mnie już ma kto patrzeć

ale na mnie nie wiec moge skorzystac :D
_________________
Widzisz tę noc? Takie noce sie karmi...
 
 
   
feety 



Wiek: 40
Dołączyła: 16 Cze 2005
Posty: 279
Skąd: PTB
Wysłany: 15 Lipiec 2006, 08:49   

stasia pamiętaj! Jeżeli jaki? "kto?" kiedykolwiek będzie na Ciebie patrzył tylko ze względu na Twoje "kropeczki" to pogoń go czym prędzej bo inaczej ja to zrobię!!! :malysz:
_________________
 
 
   
Rosiu 




Wiek: 41
Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 105
Skąd: Piotrków Tryb.
Wysłany: 15 Lipiec 2006, 11:28   

kropeczki...paseczki, ja wszystkie Was dziewczyneczki.... :)
a tak szczerze mówi?c, to cieszy mnie ogromnie fakt, że na nasze wycieczki zaczynaj? jeĽdzić coraz liczniej przedstawicielki płci przepięknej...

** Dodano: Czw 20 Lip, 2006 **
witam ponownie, tu Rosiu i kolejne plany rowerowo-rekreacyjne. jak zwykle proszę o rozesłanie tej wiadomo?ci do znajomych.

w najbliższ? NIEDZIELĘ jedziemy nad Zalew Cieszanowicki, zbiórka o 10.30 pod WSP, zabierzcie stroje k?pielowe je?li chcecie

a teraz słów kilka na temat wyprawy sierpniowej:
tym razem jest to wyprawa dwuetapowa:

opcja A zaczyna się 31 lipca i trwa do 5 sierpnia, jeĽdzimy po Parku Krajobrazowym Wzniesień Łódzkich, a może i dalej...

opcja B rozpoczyna się 7 sierpnia i potrwa do ok.16 sierpnia
tym razem brniemy przez Góry |więtokrzyskie...a może i dalej...

dzień 7 sierpnia to co? specjalnego...poł?czenie obu wypraw...i piknik rowerowy na WawrzkowiĽnie....
każdy kto chce wzi?ć udział powinien stawić się w Bełchatowie o godz.11.00 a zatem proponowałbym wyjechać z Piotrkowa ok.9.00
naprawdę warto....z tego co mi wiadomo....nie chcę zapeszać ani obiecywać, ale możliwe jest, iż będzie można poje?ć/napić się napoju gazowanego... za friko...

a je?li chodzi o wyprawy, s? to eskapady 'partyzanckie' a więc należy zabrać namioty i ?piwory, i wszystko co będzie potrzebne do przetrwania kilku dni w lesie....zakupy robimy po drodze, k?piele z reguły w rzekach i jeziorach, czyli to co tygryski lubi? najbardziej
wszystko zależy od nas....
NIE MA ŻADNYCH OPŁAT

wszelkie pytania jak najbardziej można kierować do mnie, numer GG 8351294
pozdrower i do zobaczenia w siodle
ROSIU
_________________
...win or die fighting...
 
 
   
Rosiu 




Wiek: 41
Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 105
Skąd: Piotrków Tryb.
Wysłany: 19 Wrzesień 2006, 17:17   

Witam serdecznie, tu znowu Rosiu z kolejnymi planami PGRu
tym razem dwie sprawy:

1. w najbliższy wekend jedziemy na dwuipółdniow? mini wyprawę w rejon Przedborza

Ruszamy w pi?tek o 17.00, zbiórka pod WSP.

Noclegi mamy załatwione w stanicy harcerskiej na Trzech Morgach, koszt jednego noclegu to 5PLN. Tak więc z prostego rachunku wynika, że całkowity koszt tej imprezy, nie wliczaj?c oczywi?cie jedzenia i picia :) , wyniesie 5+5=10PLN

w cenę noclegu wliczone s? takie udogodnienia jak: dach nad głow? i ?ciany dookoła, łóżko, przysznic, kibelek itp...

zabieramy więc tylko ?piwór i co tam kto potrzebuje by przetrwać.

2. w zwi?zku z wypraw? zarz?dzam spotkanie osób zainteresowanych w ?rodę o godz. 19.00. jest to konieczno?ć, gdyż musimy podać orientacyjn? liczbę osób na nocleg, najpóĽniej w czwartek.

je?li nie możesz się zjawić na zebraniu, a jeste? chętny na weekendow? mini wyprawę, to proszę o kontakt ustny albo jakikolwiek inny :P

na zebranie zapraszamy również niezainteresowanych, spragnionych imbiru i pieczonego kartofla, i wszystkich innych....

pozdrower
_________________
...win or die fighting...
 
 
   
Rosiu 




Wiek: 41
Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 105
Skąd: Piotrków Tryb.
Wysłany: 20 Wrzesień 2006, 21:19   

UWAGA UWAGA!!!
W zwi?zku z niewielkim zainteresowaniem mini wypraw? zmieniamy plany...i to drastycznie...

Jedziemy na nocn? wycieczkę z ogniskiem.
Zbiórka w pi?tek 22.09.06 o 19.00 pod WSP/A|. Należy zabrać prowiant, ?piwór, karimatę, o?wietlenie roweru, ewentualnie namiot.
Celem wycieczki będzie Borowa Góra, gdzie odbędzie się ognisko i tam też spędzimy noc pod gwiazdami.
Powrót w sobote rano...tzn. jak wstaniemy :)
Prognozy pogody s? sprzyjaj?ce, a zatem szykuje się niezła impreza...

Zapraszamy...

a TY?? jak? znajdziesz wymówkę??
_________________
...win or die fighting...
 
 
   
Rosiu 




Wiek: 41
Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 105
Skąd: Piotrków Tryb.
Wysłany: 27 Wrzesień 2006, 19:43   

nie będę się tym razem rozpisywał...poprostu rzućcie okiem na plakat autorstwa Husky'ego
http://www.piotrkow.net.pl/~podleccy/TdP.swf
_________________
...win or die fighting...
 
 
   
zigi 




Wiek: 40
Dołączył: 07 Lis 2006
Posty: 30
Skąd: Piotrków Trybunalski
Wysłany: 7 Listopad 2006, 07:44   

5 listopada tego roku Piotrkowska Grupa Rowerowa organizowała wycieczke na Niebieskie Ľródła. Na start pod AS stawiło się nas szej?ciu z czego jeden bez roweru lecz z parasolk? :-) Ze względu na awarie sprzętow? jednego z naszej Grupy, musiał on opu?cić nas, więc w trase wyruszyli?my w pi?tke. Co prawda pogoda była jaka była, ale jak to mówi nasz Prezes ..."nigdy ma złej pogody, tylko s? Ľle ubrani ludzie"...

Wycieczka zapowiadała się całkiem normalnie, do czasu kiedy to jeden z Naszych członków nijaki Rafał zwany jako Brzydal zaproponował aby?my w odległo?i ok 500 m za strzelnic? nie jechali dalej asfaltem, tylko skręcili w las i pojechali terenem, twierdz?c ...nie będzie za bardzo błota bo teran jest twardy. Za jego namow? ruszyli?my. Na poczku jechali?my tak by się jak najmniej pobrudzić, omijali?my kałuże, błoto. Potem tylko cytowali?my Brzydala: ...nie będzie za bardzo błota bo teran jest twardy. Jeden z naszych Husky zawrócił do domu. Był z nami tylko aby ochrzcić now? brykę która przeszla sprawdzian. Po około dwóch kilometrach w butach miałem akwarium, tylko rybek brakowało... Wszyscy mieli całe plecy w błocie i nogi do kolan. Co do Prezesa to nie miał błotników, więc nawet twarz miał w błocie. Przestali?my omijać kałuże, ponieważ był to jedyny moment aby zmyć z siebie błoto.

Wyjechali?my z lasu przed Lubiaszowem, popatrzyli?my na siebie i stwierdzili?my że bardziej nie można zmokn?ć. PóĽniej okazało się że mylili?my się. Pierwszy postój był w Bronisławowie po to by co? skonsumować i rozgrzać się. Weszli?my do baru ociekaj?c wod?, błotem i wszystkim tym co można spotkać na le?nych duktach. Dokonali?my zamówienia i podchodzimy do stolika. Zdali?my sobie sprawe że w takim stanie nie da się usi??ć na krzesełkach na których jest materiał bez "pobrudzenia" ich... I znów popatrzyli?my na siebie... Poprosili?my Pani? kierowniczke o jakie? foliówki aby sobie podłożyć pod siedzenie i usi??ć. Prezes dostał cale drewniane krzesło i był happy, reszta chłopaków usiadła i tylko ja stałem "stepuj?c". W ten sposób wypompowywałem wode z butów. Siedzieli?my tak sobie konsumowali?my zamówienie, jednocze?nie patzyli?my jak robi się pod naszym stolikiem wielka plama wody... Poprostu odwilżeli?my :) Po konsumcji zaczeli?my wstawać i okazało się że Prezes ubłocił całe krzesełko siedz?c :) Była jazda. Co mogli?my to po sobie zgarneli?my i pojechali?my w dalsz? droge. Tutaj musze nadmienić iż zmienili?my cel naszej wycieczki... Naszym nowym celem była Moszczenica, aby odwiedzić nasz? Drog?, klubow? Pani? Kierowniczke. Po złapaniu temperatury nadszedł czas na kolejne rozstanie. Nasz Przewodnik terenowy Brzydal odbił do domu...

Została nas trójka. Najbardziej wytrwali z najbardziej wytrwałych :) Stoj?c pod kapliczk? w Goleszach Parcelach mieli?my do wyboru dwie trasy aby dojechać do Pani Kierowniczki: Jechać cały czas pod silny wiatr, czy jechać lasami. Pojechali?my lasami. Teraz to dopiero zmokli?my wod? i błotem. Można powiedzieć że całkowicie wtopili?my się i przybrali?my barwy le?ne... Zaczeły się kałuże o długo?ciach i szeroko?ciach ponad 2 metry i głęboko?ciach prawie 50 cm, w dodatku nie do ominięcia. Nie było wyboru jak tylko zmienić przełożenia i przejechać je. Będ?c w takiej kałuży nieraz nie widziałem największej zębatki na korbie. Teren którym jechali?my był nieporównywalnie gorszy z tym co jechali?my do Bronisławowa. Miejscami kręcili?my korbami, a i tak stalismy w miejscu. Grunt był tak mokry i żadki że nie było widać obręczy i jechalo się bez jakiej kolwiek kontroli kierunku. Matka natura kilka razy dała o sobie znać kiedy to spotykali?my na nszej drodze kilka razy sarny i wielkiego jelenia z pięknym porożem, pieszcz?c nasze oczy pięknymi wodokami lasu w jesieni. Piękne były...

Kierowali?my się czerwonym szlakiem wprost do Moszczenicy. Jad?c cały czas nim po duktach le?nych napotkali?my zwrot szlaku wprost w las. Oznaczone było to symbolem czerwonej strzałki w prawo z wielkim wykrzyknikiem. Normalnie nie było jakiej kolwiek ?cieszki wjeżdżaj?c w las i każdy z nas praktycznie wjechałw las pod innym k?tem. Nasz kompan wyprawy Alex jako jedyny odnalazł szlak i okrzykiem zwołał nas do siebie. Zrobili?my sobie krótki postój przy Pomniku Żołnierzy oczywi?cie ze zdjęciami :) . Potem to już droga była całkiem przyjazna. Dotarli?my do Polichna gdzie zrobili?my sobie kolejn? przerwe aby uzupełnić płyny, tzn. dokładniej to wymienić płyny, ponieważ pij?c je, dołem się wylewały :) Rosiu pokazywał ludziom sztuczke z rękawiczkami, tym którzy dosłownie gapili się na nas z niedowierzaniem, że w tak? pogode jaka była wtedy można jeĽdzić na rowerze i to jeszcze specjalnie po terenie. Wtedy człowiekowi zupełnie inne potrzeby przychodz? na my?l. Ja marzyłem o suchej czapce jak i rękawiczkach.

Po wymianie płynów na ciepłe został? nam tylko pro?ciutka droga do Moszczenicy. Pro?ciutka tzn. mam na my?li odcinek drogi który praktycznie nie miał zakrętów, bo je?li chodzi o warunki pogodowe to jechali?my całkowicie pod wiatr z prędko?ci? 13 km/h. To było wyzwanie... Nareszcie dotarli?my do Moszczenicy i do Agi domu... Oczuwi?cie przywitał nas najpierw Tolo swym szczekaniem. Aga na nasz widok dostała "dziwny" wyraz twarzy który natychmiast przekształcił się w ?miech i podziw dla nas za pokonaie trasy. Spytali?my się Jej raz jeszcze czy wie co robi wpuszczaj?ć nas w takim stanie do swego domu :) Odpowiedziała ..."chłopaki... nie ma sprawy tylo dywan zwine w pokoju"... Twierdzili?my że z chęci? i bez jakiego kolwiek obrażania zago?cimy się na dworzu lub w komurce, by nie nabrudzić. Aga całkowicie zaprotestowała naszym pomysłom. Jak tylko weszli?my do domu odrazu zaczeły okna parować, powietrze w domu dostalo tak? porcje wilgoci jak w Titanic-u, brakowało tylko ręki na szybie która zsunie się w dół. Podczas zdejmowania wierzchnich ubrań zaczeło syczeć, b?belki szły i były odgłosy upadaj?cych ci?gów kroplistych o terakote. Aga rozwiesiła nasze rzeczy przy piecu i zaprosiła do pokoju w którym zwinięty był dywan. Odrazu nam było przyjemnie i byli?my w siódmym niebie. Gor?ca cherbatka, noi gor?cy posiłek za który jeste?my Tobie Agu? bardzo, ale to BARDZO wdzięczni !!!!!! Mało tego !!! Jeszcze dostali?my przepyszne ciasto, którego smak nie potrafie opisać, lecz nie zapomne go bo ilekroć sobie o nim przypomne to ?lina wydziela mi się. mmmm...PYCHOTA !!! Oczywi?cie Aga zaprosiła nasz? przesympatyczn? siostre Jole mówi?c do niej przez telefon: ..."przychodĽ, zobaczysz chopaków jak wygl?daj?, co bęziesz w domu siedzieć"... :) Jola przyszła bez wachania noi pierwsze co powiedziała widz?c nas to: ...o matko... Spędzili?my wspólnie bardzo, ale to bardzo miło czas. Znów poczuli?my siln? PeGieRowsk? więĽ rodzinn?... Żal nam było wyjeżdżać od Agi, ale musieli?my... To co zostawili?my po sobie u Agi nie będe komentował, lecz Kamil by miał niezłe podłoże do zabawy samochodem terenowym na panelach. Byli?my szczę?liwi z ugoszczenia nas przez Age. Było tak cieplutko... Było... Jak tylko wyszli?my z domu by wystawić rowery z komurki, nasze ubrania, czapki i rękawiczki momentalnie oziębły i znów trzeba było się rozgrzać przez pedałowaniem do Piotrkowa. Podziękowali?my Adze za przesympatyczn? go?cine, przeprosili?my za szcz?tki lasu pozostawione z naszych ubrań i pożegnali?my się jeszcze z Jol?.

Powrót do Piotrkowa rozpoczeli?my od przebieżki ok 300 m. aby złapać tmp. i wzmóc kr?żenie. Szybciutko dojechali?my do Piotrkowa, gdyż mieli?my wiatr w plecy gdzie czekała na nas kolejna czę?ć Wielkiej Rodziny Masońskiej.

To co opisałem powyżej nie odda i tylko w minimalnym stopniu zbliży to co przeżyli?my w niedziele, lecz dla nas była to kolejna niezapomniana przygoda i sprawdzenie swoich mozliwo?ci zarówno fizycznych jak i psychicznych.

... "w takie dni kształtuje się psychika"... M.R.
_________________
Piotrkowska Grupa Rowerowa:

- Masa Krytyczna,
- wycieczki rowerowe,
- rajdy rowerowe,
- eskapady rowerowe...
 
 
   
Rosiu 




Wiek: 41
Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 105
Skąd: Piotrków Tryb.
Wysłany: 10 Listopad 2006, 00:17   

znowu ja...

W sobotę 11 listopada jedziemy na kolejny Tour de... Tym razem będzie to Tour de Wolbórz.
Je?li warunki na drogach pozwol? pojedziemy terenami le?nymi. Będzie można pooddychać ?wieżym wiejskim tlenem i obejrzeć sztuczn? klacz.
Impreza zakończy się ogniskiem, zatem nie zapomnijcie o kiełbaskach i innych niezbędnych akcesoriach.
W tym dniu w Bogusławicach jest Hubertus - ?więto my?liwych i jeĽdĽców, więc przy odrobinie szczę?cia uda się zobaczyć ogiery w akcji przewodnikiem na tym odcinku drogi będzie spec od nieparzystokopytnych i nie tylko - Żelek.
No i ubierzcie się ciepło. Wprawdzie prognozy na ten dzień s? optymistyczne, ale to już listopad, upału nie będzie... START: 10:30 spod WSP/A| !
_________________
...win or die fighting...
 
 
   
zigi 




Wiek: 40
Dołączył: 07 Lis 2006
Posty: 30
Skąd: Piotrków Trybunalski
Wysłany: 12 Listopad 2006, 20:35   

Tour de Wolbórz uważam za niepowtarzaln? impreze !!! :super: :super: :super:

Było cudownie... Dziękuje Żelkom za go?cine i trud włożony w ugoszczenie nas, za krokiety których niejadłem zmaczniejszych w ?wiecie, a jestem smakoszem ich niesłychanym, za ciepło włożone w całe przedsięwzięcie, za spontaniczno?ć, wyrozumiało?ć chwilami i wytrwało?ć z której należy czerpać siłe i nie poddawać się a zwaszcza dziękuje Żelkowi - Kasi za to iż była naszym Przewodnikiem wyprawy po okolicach (i nie tylko).

Dziękuje Wam wszystkim którzy byli?cie i swoj? osobowo?ci? poł?czyli?cie się by kolejna wycieczka rowerowa pod patronatem PRG-u na zawsze zapadła w naszych pamięciach. Najchętniej wy?ciskał bym Was wszystkich za to iż jeste?cie, za to że w gruncie żeczy tworzymy jedno?ć, przy tak różnych i skrajnych osobowo?ciach, harakterach sposobach bycia.
Jeste?my dowodem na to że życzliow?ć i dobre serce pokonaj? wszystkie problemy !!!
DZIĘKUJE WAM !!!!!!!!

P.S. Nigdy nie zasypiałem przy takiej muzyce, rytmie i wyliczaniu taktu. Było CUDNIE.... !!!
:super: :super: :super: :super: :super: :super: :super: :super: :super: :super: :super: :super: :super:
_________________
Piotrkowska Grupa Rowerowa:

- Masa Krytyczna,
- wycieczki rowerowe,
- rajdy rowerowe,
- eskapady rowerowe...
 
 
   
feety 



Wiek: 40
Dołączyła: 16 Cze 2005
Posty: 279
Skąd: PTB
Wysłany: 2 Grudzień 2006, 17:31   

Wszystkich chętnych zapaleńców informujemy iż jutro, czyli w niedzielę, jedziemy na Niebieskie ?ródła. Zbiórka o 10 rano, jak zwykle pod A|. I nie wykręcajcie się meczem o złoto siatkarzy, bo postaramy się podjechać sobie do jakiego? lokalu, coby nam to arcyważne wydarzenie nie przepadło. POZDROVER!! :punk:
_________________
 
 
   
zigi 




Wiek: 40
Dołączył: 07 Lis 2006
Posty: 30
Skąd: Piotrków Trybunalski
Wysłany: 16 Styczeń 2007, 01:03   

Dnia 13/14 stycznia 2007r. Piotrkowska Grupa Rowerowa w składzie:
- Prezes ROSIU,
- Kierowniczka AGA,
- Stara FITKA,
- Karol OWCA,
- Piotrek PIOTREK,
- ja ZIGI
oficjalnie rozpoczęli?my SEZON 2007 :!: :!:

Na dzień dobry pogoda nas nie rozpie?ciła. Mieli?my cały czas wiatr w twarze, co powodowało walkę z nim, któr? oczywi?cie wygrali?my, choć nie było łatwo. Momentami jechali?my 8 km/h gdyż tak wiało że nie szło obrócić korb? szybciej. Momentami wiatr znosił nas na pobocze, gdyż w drodze do kamieńska droga ma dwa silne zakręty zmieniaj?ce nasz? pozycję względem wiatru. Po drodze chwilami słuchać było jak każdy co? "mamrocze" do siebie i mobilizuje się w ten sposób do dalszej walki z wiatrem. Większo?ć rozmów jakie przeprowadzili?my na rowerach była wydłużona sporo o słowa takie jak:
- co ?,
- powtórz,
- nic nie słyszę.
Kierowniczka miała do?ć co było widać po jej spojrzeniu, lecz nie poddała się i jechała z nami dalej. Zrobili?my sobie 3 postoje by zregenerować się i opróżnić nozdrza ;) :) W między czasie trwały pertraktacje telefoniczne do tego by reszta PGR-u, Ci którzy nie mogli z nami jechać z różnych powodów dojechała do nas autem lub poci?giem póĽnym wieczorem.
Do kamieńska dojechali?my w godzinę 40/50. min i na widok bramy Prezesowskiego domu u?miechy były wielkie :) Od razu rozpakowali?my się z sakw i plecaków, wstawili?my rowery do budynku gospodarczego i poszli?my przebrać się ze stroi rowerowych w normalne ciuszki przywiezione z sob?. Rozgrzani pr?dem i herbatk? z pr?dem poszli?my co? przek?sić gdyż już podczas jazdy odczuli?my głód spowodowany walk? z pogod?. Przed wyj?ciem została dokonany wybrany lokalu do którego się niezwłocznie udali?my. Była to jedna z Kamieńskich pizzerii w której spędzili?my sporo czasu czekaj?c na zamówienia jakich dokonali?my. Co prawda nasze Prezesostwo z Kierownictwem otrzymali zamówienia w czasie 10-15 min., tak reszta czekała na zamówienie ok. 40 i 55 min. Przed wyj?ciem z stamt?d powstrzymywała mnie osobi?cie wył?cznie obsługa, a zwłaszcza kelnerka która umilała nasz czas: twarz? i ciałem przeciskaj?c się w winiówce pomiędzy stoikami i klientami, z zamówieniami w rękach :) mmmm… :) :)
Wracaj?c do nas…
W między czasie przyjechała do Nas Honorka i siedzieli?my w lokalu już w siódemkę :) Co niektórzy dostali od lokalu gratis z przeprosinami iż ich pizza długo jest robiona. No cóż, niektórzy maj? szczę?ci i tyle ;) :) Aha… Z tego miejsca jeszcze raz chciałbym przeprosić FITUSIE z powodu złego wyboru pizzy. Okazała się ona w smaku za ostra dla naszej siostry i żal mi było patrzeć na łzy które pojawiały się z każdym kęsem. Tabasco dało znać o sobie a nazwa pizzy brzmiała DIABLO.
Po konsumpcji wrócili?my do Domu Prezesa i tam bawili?my się witaj?c nowy sezon rowerowy w klimatach sylwestrowych :) Po kilku godzinach dojechali do nas 3 Żelki – w składzie (Kasia, Asia i Iza), oraz kompan wyprawy Tofik :) Niedługo po nich przyjechały do nas Paszteciki tzn.: (Agnieszka, Iza i ich koleżanka) i zaczęli?my imprezie.

Tutaj opuszczę nieco opowiadanie z racji iż Admin może mnie pos?dzić o spanowanie ;) :)
W zamian za to można obejrzeć fotki w naszej galerii które bardziej oddadz? panuj?cy w tedy klimat.

Rano gdy się obudzili?my (w tym miejscu nadmienię iż w nocy odjechali od nas Wszyscy Ci którzy póĽniej doł?czyli do nas samochodami) Honorka, Kierowniczka i Owca postanowili wrócić poci?giem, gdyż ?pieszyli się, lecz zapewniali nas o tym wcze?niej.
Więc podsumowuj?c zostali: Prezes, Fitka, Piotrek i ja. Wczoraj wspólne rozmowy, odno?nie planów na dzisiejszy dzień przyniosły efekty w postaci pomysłu pojechania na Górę Kamieńsk (wjechania na ni?) i pojechanie na punkt widokowy KWB do Kleszczowa. Po kilku drzemkach i wspólnym ogarnięciu domu postanowili?my wyruszyć w dalsz? czę?ć wyprawy…

Zbieraj?c się w dalsz? drogę pogoda nas zachęciła do jazdy. Czy?ciutkie, bezchmurne niebo cieplutkie słoneczko i nawet wiatr osłabł, osłabł, bo budynki go osłabiły. Jak tylko skręcili?my w Kamieńsku, w kierunku do Trasy Szybkiego ruchu to wiatr wywijał nam rzęsy, podwiewał czapki i spowalniał do prędko?ci 8 km/h. Teraz dopiero było ciężko jechać pod wiatr… Szarpało nam kierownikami i jeĽdzili?my slalomem, ale przed siebie. Ludzie w autach patrzyli na nas z niedowierzaniem, ale na tym polega pasja i zamiłowanie do roweru. Nie ma takiego czego? jak „niepogoda na rower”. Byli?my ubłoceni (wtedy tak my?leli?my), ale szczę?liwi. Fitka była twarda i nie dawała za wygran?. Dojechali?my do punktu krytycznego -zwrot pod Górę Kamieńsk i pusta przestrzeń. Wiatr spychał nas z asfaltu na pola i ł?ki, lecz nie zsiedli?my, słychać było zgrzyt zmienianych przekładni i trzeszcz?ce łańcuchy o zębatki. W końcu dojechali?my do „stonehenge” gdzie panował już całkowity spokój, spowodowany oporem wiatru o las… Głupie odczucie nas ogarnęło gdyż nie czuli?my oporu wiatru na twarzy i ciele.

Po kilku minutach byli?my u podnóża Góry przy wyci?gu krzesełkowym. Każdy był u?miechnięty i odetchn?ł. W głębi duszy był szczę?liwy iż nie poddał się i dał radę dojechać. Po kilku minutach robienia zdjęć przy pługach ?nieżnych i na tle Góry powstał pomysł zdobycia jej tras? do DH (downhillu). Fitce znikn?ł u?miech z ust i w zamian pojawiły się wielkie oczy ze słowem cyt.: @#$%& :!: Chyba was @#$%& :!: Piotrek również nie miał tęgiej miny i tylko się patrzyła nas. Ja z Rosiem byli?my zachwyceni i gotowi podjechać. Po wymianie kilkunastu zdań i przedstawienia planu Fitka się zgodziła. Więc wyruszyli?my. Każdy wsiadł na rower, jeden zgrzyt przerzutek, pedałowanie iiiii….. Koniec…. Podjechali?my może z 20 m pod Górę i stanieli?my. Zaczęli?my się ?miać i pod?żyli?my dalej tras? do DH. Nachylenie zaczynało się od 30 stopni. Pierwsza większa przeszkoda. Hopa z trzymetrowym urwiskiem. Spojrzeli?my się na siebie i po kolei każdy zmagał się z ni?. Na ?cieżce było ?lisko gdyż było błoto, a tutaj prawie że 60 stopni i jeszcze 3 m w góre. No cóż pierwsze zjazdy na dół gdyż nie było żadnych punktów zaczepienia, lub podparcia. Pokonanie tej hopy było dla nas już osi?gnięciem taszcz?c ze sob? rower z sakwami (bynajmniej ja miałem) :) Opony przestały mieć bieżnik i napchały się błotem. Przerwa na fotki i znów do góry. Błoto, kałuże potem zaczęły się trochę kamienie i głazy i było już trochę lepiej, lecz potem zanikły i znów tylko błoto. Jeden mostek pokonany i cały czas pod k?tem 35-40 k?tów pod górę. Każdy tylko cyt: @#$%& i pnie się dalej. Kolejna hopa, rów, wzniesienie i prawie pionowa ?ciana błota do pokonania. Buty zniknęły z pola widzenia, było tylko widać błoto na nich. Co chwile się ogl?dali?my i patrzyli?my co jest za nami, jak ta trasa wygl?da z góry i czy odważył bym się zjechać na dół rowerem. Zaczęło się podziwianie zawodników którzy uprawiaj? ten sport. Chwilami ogarniało mnie przerażenie my?l?c o tym jak po wyskoku z 3 metrowej rampy wyl?dować na ?cieżce o szeroko?ci 50 cm między drzewami, na której były jeszcze ostre głazy. 50 % za nami. Dziura w siatce ogrodzeniowej i chwila odpoczynku. Podziwiamy stok i patrzymy jak wiatr bawi się wyciem krzesełkowym. Jak bujaj? się. Spojrzenie do góry na cel wspinaczki, spojrzenie w dół i znów wspinaczka. Mówienie do siebie „dam radę, jeszcze trochę”. I znów prawie pionowa ?ciana. Rozpęd, wjechanie na czę?ć ?ciany, zahamowanie hamulcami, teraz nogi, osunięcie się, zmiana ułożenia nóg, puszczenie hamulca, krok w górę, wci?nięcie hamulca, krok do przodu i tak dopóki nie pokonam tej hopy. Kolejny most, rura odpływowa, fragment koryta na wodę deszczow?. Przerwa na chwile, wyjmowanie gałęzi z kół, owiniętych traw dookoła piast. Piach trzeszczy w szczękach hamulcowych o obręcze. Jaki? odcinek trawy. Chwila na to by oczy?cić sobie buty z błota. Stawianie roweru nie miało sensu, gdyż albo wiatr go przewróci, albo zaraz stopka wbije się całkowicie w błoto. Miłego 38 min. wspinaczki i naszym oczom ukazały się TOI TOI-e :) Potem armatka ?nieżna i wreszcie zabudowa końca wyci?gu krzesełkowego. Każdy rzucił rower na trawie i podeszli?my razem jakie? 20 m. by spojrzeć w dół z Góry ;) Widok był tym bardziej odczuwalny gdyż pokonany na pieszo po błocie. Poszli?my po rowery i przyprowadzili?my je pod wyci?g. Siedzieli?my tak z 10 min patrz?c na krajobrazy i dłubi?c w butach próbuj?c je choć trochę wyczy?cić. Mały posiłek, spojrzenie na stacje meteorologiczn? która znajdowała się na przedostatnim pylonie od wyci?gu, a dokładniej spogl?danie na wiatraczek mierz?cy prędko?ć wiatru i płetwę która okre?la kierunek wiatru, zdjęcia, komentarze i spogl?danie na nasze ubłocone rumaki. Wiało na górze niesamowicie, lecz siedzieli?my sobie tak i jedli?my spokojnie.

Tak po kilkunastu minutach zaczęli?my się zbierać gdyż zmarzli?my od wiatru siedz?c w miejscu.
Musieli?my obej?ć ogrodzenie które jest na górze, gdyż furtka była zamknięta. Gdy już naszym oczom ukazała się droga my?leli?my tylko o zjeĽdzie. Na górze było jeszcze większe błoto niż którędy wchodzili?my. Ale i tak PGR sobie poradził :) najpierw spokojnie zaczęli?my sobie zjeżdżać po płytach w dół i przy okazji obmywać koła z błota wjeżdżaj?c w wielkie kałuże. Gdy skończyły nam się płyty i pokonali?my szlaban zamknięty nam przed kołami, wjechali?my na asfalt… Podziwianie widoko na „Mordor”, przegl?d hamulców, stanu bagażu i w dóóóóóóóół... Chciałbym tak, lecz było inaczej. Mimo że zjeżdżali?my to z pocz?tku musieli?my pedałować bo wiatr nas zatrzymywał. Jak minęli?my pierwsz? półkę zaczęła się jazda :) Wiatr wiał lecz już nie tak agresywnie a na liczniku było 35, 40, 45, 50 km/h iż nów wiatr dał znać o sobie wiej?c tak iż kierownik mi szarpało. Trzeba było zwolnić, bo nie miałem kasku, ani ochraniacza na zęby :) Najlepsze jednak przed nami Zjazd z ostatniej najbardziej stromej półki. Tam rozpędzić się można na rowerze nawet do 80 km/h Ja przy 52 km/h zacz?łem hamować, gdyż zaczęło wiać znów mocna i zbliżał Siudo mnie zakręt prawie 80 stopniowy. Pierwszy na dole był Rosiu i w odstępnie 2 min wszyscy byli?my na dole. Zauważyli?my iż nasze rowery ,a dokładnie błoto na nich wyschnęło na dobre. Teraz obieramy kolejny punkt wycieczki.

Cel obrany to jedziemy… Kierunek Kleszczów i punkt widokowy KWB Bełchatów. Wyjechali?my na drogę i jak zawsze prowadzi nas Prezes, a ja zamykam konwój rowerowy :) Wiatr nie daje za bardzo o sobie znać, po lewej stronie Góra, po prawej lasy. Pierwszy zakręt i znów wiatr, lecz już nie taki silny jak do tej pory. Auta mijaj? nas, a je?li dziecko jedzie z tyłu to obowi?zkowo ogl?da Się za nami. W takich sytuacjach machamy do nich :) Po drodze zaczęło się zachmurzać i odczuli?my lekki spadek temperatury. Wjazd na ?cieżkę rowerow?, pierwszy postój i wł?czenie ?wiatełek. Dwa łyki napoju i w drogę. Cały czas jad?c ogl?dali?my otaczaj?ce nas widoki i wielkie urobiska. Zaczęło kropić lecz co to dla nas, deszcz nas nie wystraszy, a wręcz przeciwnie, umyje nasze rowerki z błota. Jak zaczęło kropić tak przestało, a wiatr stał się zimny. Wjeżdżamy do Kleszczowa, neony |wi?teczne jeszcze nie ?wiec? się na latarniach i po prawej stronie ukazuje nam się wielka zwałowarka o?wietlona jak małe miasteczko. Dojeżdżamy do ko?cioła i stajemy pod nim. Naszym oczom ukazało się wielkie drzewo które było oplecione tysi?cami małych lampeczek. Była to moim zdaniem jedne z najpiękniejszych ozdób |wi?tecznych jakie w życiu widziałem. W dniu wczorajszym była 15 Edycja Wielkiej Orkiestry |wi?tecznej Pomocy więc i PGR wzi?ł czynny udział swymi pieniężnymi datkami dla Kwestuj?cej przed Ko?ciołem Straży Pożarnej. Chwile po tym odjeżdżamy i jedziemy na punkt widokowy. Pierwsza uliczka w prawo i już teraz tylko prosto. Jeszcze jest widno, a i tak dół i Mordor jest o?wietlony co widać dojeżdżaj?c. Już prawie, mijamy barierkę, w?ski asfalt i powoli ukazuje się ogromna dziura która narzuca swoim wygl?dem film „Gwiezdne Wojny”. Jest @#$%& na maxa.
Nie wiadomo gdzie się najpierw patrzeć, teren jest ogromny więc każdy spogl?da wyrywkowo. Musze dodać iż wiatr to dopiero tam wiał. Można było zrobić filmow? scenę z Tytanic-a z barierek zamiast dziobu statku opieraj?c się o wiatr. Prawie zerwało ze mnie kamizelkę odblaskow?. Każdy z nas Patrzał i podziwiał. Widok naprawdę przytłacza swoj? wielko?ci?. Białe, żółte, czerwone ?wiatełka które wygl?dały jakby wyl?dowały tam statki kosmiczne, szum maszyn które pracuj? bez przerwy, dr?ż?c, kopi?c, przesypuj?c i zwałuj?c urobek. Naprawdę widok który na długo zapada w pamięci. Podziwiali?my ten widok z jakie? 20 min, i postanowili?my wracać, gdyż zrobiło się nam bardzo zimno.

Teraz było już całkowicie ciemno, za to wiatr wiał nam w plecy i prędko?ć podróży wzrosł? diametralnie. 25 km/h prawie nie schodziło z licznika :) W porywach na prostej mieli?my grubo ponad 30 km/h Jeden ?wist powietrza o nasze plecy. Wszystko ładnie pięknie dopóki nie wyjechali?my z Kleszczowa i zniknęły latarnie przydrożne. Jad?ce auta z długimi ?wiatłami doprowadzały nas do furii i w?ciekło?ci @#$%& Gdy taki pojazd z mało rozgarniętym kierowc? jedzie na długich ?wiatłach to my rowerzy?ci nic nie widzimy wtedy. Jeste?my całkowicie o?lepieni. Ja osobi?cie dwa razy wyjechałem na pobocze, gdyż nie wiedziałem gdzie jechać. Takich kierowców nie brakuje. Powrót pod tym względem był dłuższy i bardziej męcz?cy dla oczu. Jedyne wyj?cie to mieć pod ręk? szperacza halogenowego i tak samo jak kierowca nam tak my kierowcy ?wiecimy ostrym ?wiatłem w oczy. Nic przyjemnego zapewniam. Gdy tak sobie wracali?my drogami asfaltowymi przez lasy to każdy z nas słyszał co? w krzakach (zwierzę, ruch). Chwilami jechali?my wystraszeni co motywowało nas jeszcze do szybszej jazdy, która i tak była szybka :)

Wreszcie Piotrków… Dojechali?my. Nie czuli?my w ogóle zmęczenia, Fitka była wstanie jeszcze raz pojechać :) My?leli?my tylko o gor?cej k?pieli by zmyć z siebie wszystko to bez czego wyjechali?my z domów :)

[ Dodano: Pon 19 Mar, 2007 ]



Serdecznie zapraszamy !!
_________________
Piotrkowska Grupa Rowerowa:

- Masa Krytyczna,
- wycieczki rowerowe,
- rajdy rowerowe,
- eskapady rowerowe...
 
 
   
feety 



Wiek: 40
Dołączyła: 16 Cze 2005
Posty: 279
Skąd: PTB
Wysłany: 2 Maj 2007, 08:32   

http://www.gorakamiensk.nazwa.pl/lato/


A moze by tak aktywnie spedzic niedziele...? ;)
_________________
 
 
   
Neo 



Wiek: 40
Dołączył: 14 Cze 2005
Posty: 2472
Skąd: Piotrków Tryb.
Wysłany: 4 Maj 2007, 00:20   

r5odzinny piknik rowerowy ? z miła chęci?... ale mój rower w obecnej chwile lezy na złomowisku bo tyle po nim zostało po wypadku ;(

co to jest rowerowy go-cart ? :D
_________________
The Faster the Speed, the Bigger the Mess !
 
 
   
Rosiu 




Wiek: 41
Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 105
Skąd: Piotrków Tryb.
Wysłany: 16 Sierpień 2007, 10:03   

W najbliższ? niedzielę, czyli 19. sierpnia odbędzie się kolejna wycieczka pod naszym przewodnictwem,
Zbiórka o 10.00 pod WSP/A|
Będzie to trasa przygotowana specjalnie dla naszych nowych członków i sympatyków, którzy boj? się jeĽdzić na dłuższe wypady.
Trasa wycieczki to ok. 40km
Michałów-Polichno-Koło-Witów-Pub Kino :)
A więc krótka, spokojna, rekreacyjna przejazdóweczka po naszym malowniczym s?siedztwie.
Tempo bardzo turystyczne, krótka trasa....a więc? Jak? wymówkę znajdziesz tym razem??

[ Dodano: 11 Czerwiec 2008, 20:13 ]
witam ponownie, po długiej nieobecno?ci na forum i głosach, że tu też maj? ochotę wiedzieć o nas więcej, wracamy...

oto naj?wieższa porcja informacji...

w tę niedzielę proponujemy Państwu wycieczkę na tamę w Smardzewicach,
tempo turystyczne, wspaniałe widoki po drodze, no i wszechobecny szum wody.... naprawdę warto!

zbiórka w niedzielę o 9.00 pod UJKiem/A|k?/WSP
powrót w godzinach popołudniowych

zapraszamy serdecznie
:-*
_________________
...win or die fighting...
 
 
   
owca 




Wiek: 40
Dołączył: 07 Wrz 2006
Posty: 99
Skąd: Piotrków/ ŁódĽ
Wysłany: 11 Czerwiec 2008, 18:16   

witam ponownie, po długiej nieobecno?ci na forum i głosach, że tu też maj? ochotę wiedzieć o nas więcej, wracamy...

oto naj?wieższa porcja informacji...

w tę niedzielę proponujemy Państwu wycieczkę na tamę w Smardzewicach,
tempo turystyczne, wspaniałe widoki po drodze, no i wszechobecny szum wody.... naprawdę warto!

zbiórka w niedzielę o 9.00 pod UJKiem/A|k?/WSP
powrót w godzinach popołudniowych

zapraszamy serdecznie
:-*
 
 
   
Rosiu 




Wiek: 41
Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 105
Skąd: Piotrków Tryb.
Wysłany: 25 Czerwiec 2008, 09:17   

jedni lubi? niedzielne wyjazdy, inni kilkudniowe wypady o sporym kilometrażu, otóż w ten weekend mamy dla każdego co? miłego

opcja pierwsza to dwudniowa wycieczka na wschód od naszego miasta, m.in. piękne pagórkowate widoczki w okolicy Sławna

zbiórka w sobotę o 9.00 pod UJK-iem, organizacja standardowa czyli namioty, ?piwory, karimaty, zakupy żywieniowe będ? możliwe po drodze

i wycieczka numer dwa:
niedziela 9.00 pod UJK-iem - wycieczka dojazdowa,
a więc dojazd do ekipy dwudniowców w okolicy Smardzewic, następnie kto chętny ruszy w kierunku Jelenia aby zwiedzić bunkry, a osoby, które będ? chciały odpocz?ć będ? mogły rozkoszować się lenistwem w okolicy tamy

serdecznie zapraszamy
_________________
...win or die fighting...
 
 
   
Rosiu 




Wiek: 41
Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 105
Skąd: Piotrków Tryb.
Wysłany: 5 Lipiec 2008, 10:41   

Achtung achtung, już jutro (niedziela 6.07) kolejna wycieczka, niedaleka bo nad Zalew Cieszanowicki, pogoda dopisuje, a więc zapraszamy wszystkich chętnych pod UJK/A|/WSP (czyli pod uczelnię na Slowackiego) o godzinie 9.00
_________________
...win or die fighting...
 
 
   
Krakersik 




Dołączyła: 09 Lis 2007
Posty: 227
Skąd: Piotrków Tryb.
Wysłany: 31 Sierpień 2008, 10:18   

Rozumiem,że PGR zrobił sobie wakacje ? ;)
 
 
   
owca 




Wiek: 40
Dołączył: 07 Wrz 2006
Posty: 99
Skąd: Piotrków/ ŁódĽ
Wysłany: 1 Wrzesień 2008, 06:47   

Krakersik napisał/a:
Rozumiem,że PGR zrobił sobie wakacje ? ;)

Nie zrobił, nie zrobił. My jeĽdzimy cały czas. :)
Niedawno odbyła się 3 Pielgrzymka Rowerowa, a wczoraj była krótka wycieczka.
Tutaj na forum po prostu nie zawsze umieszczane s? informacje, więc proponuję na bież?co ?ledzić to forum :)

Możesz też wej?ć na stronę PGRu i tam jest okienko, w które można wpisać swój numer GG i wtedy będ? do Ciebie wysyłane informacje o aktualnych wycieczkach.
 
 
   
Rosiu 




Wiek: 41
Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 105
Skąd: Piotrków Tryb.
Wysłany: 28 Styczeń 2009, 19:16   

Za zimno na rower? za duże błoto?
PGR ma dla Ciebie propozycję nie do odrzucenia.

Piesza wycieczka do Sulejowa (poł?czona z grillem).

Zbiórka na pętli na Wierzejach w niedzielę o godz. 9.00

Trasa biegnie lasami oraz wzdłuż Zalewu Sulejowskiego.
na miejscu przewidziany grill, a więc należy zabrać prowiant.

powrót z Sulejowa busem.

Zapraszamy serdecznie
Rosiu i Piotrkowska Grupa Rowerowa

kontakt GG 8351294
kom. 604 078 320

!!Zastanów się zanim podasz kolejn? kiepsk? wymówkę, ROBIMY TO DLA CIEBIE!!
_________________
...win or die fighting...
 
 
   
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Copyright by piotrkowianie.com © 2005-2016
Za wszystkie zamieszczone treœci na forum redakcja piotrkowianie.com, nie ponosi odpowiedzialnoœci.