Zarejestruj się u nas lub też zaloguj, jeśli posiadasz już konto. 
Portal Portal   Regulamin  Pomoc FAQ  Szukaj Szukaj  Grupy Grupy  Foto Galeria Foto Galeria  Profil Profil  Uœmieszki Usmieszki 
 


Poprzedni temat :: Następny temat
Lisek...
Autor Wiadomość
feety 



Wiek: 41
Dołączyła: 16 Cze 2005
Posty: 279
Skąd: PTB
Wysłany: 20 Luty 2006, 15:52   Lisek...

W pewnej wiosce mieszkal sobie gospodarz, ktory mial kurnik. Co noc do tego
kurnika przychodzil sprytny lisek i pozeral jedna kure albo koguta, zalezy
na co mial chrapke. I tak to trwalo miesiacami, az pewnego dnia gospodarz
schwytal liska i zapytal:
-Czy to ty wyjadarz stopniowo moj drob?
Na co sprytny lisek odpowiedzial:
-Nie!
A tak na prawde to byl on.





Ja osobi?cie czytaj?c go pierwszy raz parsknęłam na monitor. Nie wiem jak Wy...
_________________
 
 
   
LSY 




Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 26
Skąd: z Północy
Wysłany: 21 Luty 2006, 10:01   

znamy znamy....

a to?

Po najbiedniejszej dzielnicy Rumuni ucieka kromka chleba przed glodnymi Rumunami
...ucieka i ucieka, w prawo, w lewo, az w koncu przebiega przez podworko, gdzie stoi sobie wyluzowany schabowy i pali faje
Zdesperowana kromka chleba krzyczy do schabowego
-"Schabowy uciekaj! Rumuny nadbiegaja! Nie zal ci zycia?"-
Na to schabowy zaciaga sie faja i odpowiada - "Mnie tu nie znaj?!"

W pewnej wiosce mieszkal sobie gospodarz, ktory mial kurnik. Co noc do tego kurnika przychodzil sprytny lisek i pozeral jedna kure albo koguta, zalezy na co mial chrapke. I tak to trwalo miesiacami, az pewnego dnia gospodarz
schwytal liska i zapytal:
- Czy to ty wyjadasz stopniowo moj drob?
Na co sprytny lisek odpowiedzial:
- Nie!
A tak na prawde to byl on.

Hitler i Bormann stoj? przed map? i planuj? ważn? akcję. Wchodzi Stirlitz z pomarańczami, wyci?ga aparat fotograficzny, robi zdjęcia mapy i wychodzi. Hitler zdziwiony pyta Bormanna:
- Kto to był?
- Stirlitz, radziecki szpieg.
- Czemu go nie aresztujesz?
- Nie ma sensu. Znów się wykręci. Powie, że przyniósł pomarańcze.

Do gabinetu Bormanna wchodzi nieznajomy. Staje przed biurkiem i patrz?c prosto w oczy Bormanna, wykonuje dziwne gesty. W końcu mówi:
- Słonie id? na północ, a wołki zbożowe pod?żaj? ich ?ladem.
Bormann patrzy na przybysza z wyraĽnym niesmakiem:
- Gabinet Stirlitza jest piętro wyżej - odpowiada.

Dom Stirlitza okr?żyli gestapowcy. - Otwieraj! - krzykn?ł Mueller.
- Stirlitza nie ma w domu! - powiedział Stirlitz. W ten oto sprytny sposób Stirlitz już pi?ty raz przechytrzył gestapo.

Stirlitz wchodzi do gabinetu Muellera:
- Nie chciałby pan pracować dla radzieckiego wywiadu? - pyta. - NieĽle płac?.
Zszokowany Mueller patrzy podejrzliwie. Stirlitz zmieszany idzie do drzwi. Przystaje:
- Nie ma pan przypadkiem aspiryny? - pyta. Wie, że ludzie zapamiętuj? tylko koniec rozmowy

Gdy Stirlitz szedł korytarzem, oczom jego ukazało się ogłoszenie o czynie społecznym.
- Wpadłem - pomy?lał. Skierował się do gabinetu Mullera.
- Gratuluje poczucia humoru - powiedział - Tak jestem agentem sowieckim!
- Dobra, dobra Stirlitz... Odmaszerować!
Po chwili Muller wykręcił numer Kaltenbrunerra.
- Czego to nie wymy?li nasz poczciwy Stirlitz, rzekł ze ?miechem - żeby się wykręcić od roboty

Pierwszy maja. Stirlitz włożył swoj? czapkę oficera Armii Czerwonej, wydobył z szafy czerwon? flagę i przemaszerował korytarzami Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy, nuc?c „Międzynarodówkę”. Jeszcze nigdy Stirlitz nie był tak bliski wpadki.

Szybko?ciomierz samochodu Bormana pokazywał 120 km/h.
Obok szedł Stirlitz udaj?c że nigdzie się nie spieszy

Złapali Klossa i Stirlitza, ****? w siedzibie gestapo. Torturuj?...
Kloss wytrzymał dwa dni i w końcu pu?cił parę z gęby.
A Stirlitz nic - jak zaklęty, wytrzymał tydzień, dwa... coraz sroższe tortury.
W końcu zainstalowali w jego celi kamerę i patrz? a Stirlitz łazi po celi i bije głow? w ?cianę mowi?c: "... k****, jak sobie nie przypomnę to mnie tu zabij?"

Uciekaj? Klos i Stirlitz przed Niemcami. Wpadaj? w ciemn? uliczkę, z której nie ma wyj?cia. Klos zd?żył się schować do ?mietnika a Stirlitza złapali Niemcy. Kiedy go prowadzili i przechodzili obok ?mietnika, Stirlitz kopn?ł ?mietnik i powiedział:
- Klos, wyłaĽ. Złapali nas!

Müller wiedział, że Rosjanie, zamieszawszy cukier, zostawiaj? łyżkę w szklance z herbat?. Chc?c sprawdzić Stirlitza, zaprosił go do siebie na herbatę.
Stirlitz wsypał cukier do szklanki, zamieszał go, wyj?ł łyżeczkę, położył j? na spodeczku, po czym pokazał Müllerowi język.

Himmler wzywa jednego ze współpracowników:
- Powiedzcie dowoln? liczbę dwucyfrow?
- 45
- A czemu nie 54?
- Bo 45!
Himmler zapisuje w aktach "charakter nordycki" i wzywa następnego:
- Powiedzcie dowoln? liczbę dwucyfrow?
- 28
- A czemu nie 82?
- Może być i 82, ale lepsza jest 28.
Himmler zapisuje w aktach "charakter bliski nordyckiemu" i wzywa kolejnego:
- Powiedzcie dowoln? liczbę dwucyfrow?
- 33
- A czemu nie... a to wy, Stirlitz.

Stirlitz ustalił spotkanie z ł?cznikiem z centrali w Cafe Elefant w Berlinie. W umówiony dzień niedbałym krokiem wszedł do lokalu, zasiadł przy stoliku i zamówił wódkę.
- Nie ma wódki - odpowiedział kelner.
- W takim razie poproszę wino - ponowił Stirlitz.
- Wina też nie ma.
- A piwo jest? - zapytał podejrzliwie Stirlitz.
- Piwa niestety też nie ma - odparł skonsternowany kelner.
"Widocznie ł?cznik z Moskwy przybył dzień wcze?niej..." domy?lił się Stirlitz.


Mały chłopczyk wraz z tatusiem znaleĽli w lesie małego jeżyka.
Leżał pod kępk? trawy i drżał z zimna. Chłopczykowi zrobiło się żal
jeżyka i poprosił tatusia, żeby zabrali jeżyka do domu. Tata się
zgodził, i tak jeżyk zamieszkal u nich. Chłopczyk bardzo dbał o jezyka, poił go
mleczkiem i dawał mu najlepsze owoce. Jeżyk zajadał ze smakiem i nieraz - ku
zdziwieniu chłopca - pomrukiwał z zadowoleniem.
Na zimę jeżyk - jak przystało na wszystkie porz?dne jeżyki -
zapadł w zimowy sen. A na wiosnę jeżykowi urosły skrzydła, na czole
wyrósł róg i odleciał przez niedomknięte okno.
Wtedy stało się jasne, że chłopczyk z tatusiem nie przynie?li
z lasu jeżyka, tylko jakie? ch*j wie co.

__


Do polskiego żołnierza w Iraku przychodzi list od dziewczyny: ,,Kochany Ja?ku, odległo?ć między nami jest za duża, zdradziłam cię. Proszę tylko, aby? odesłał mi zdjęcie, które ci kiedy? dałam na pami?tkę.
Buziaki, Ania''.
Ţołnierz zaczyna chodzić po jednostce i zbierać od chłopaków fotografie ich dziewczyn, matek, sióstr i w ogóle wszystkich kobiet, których zdjęcia maj? przy sobie. Kiedy uzbierało się tego kilkadziesi?t sztuk, pakuje je wszystkie w kopertę i wysyła do Polski. Dziewczyna otwiera list, zdjęcia wysypuj? się na podłogę razem z notatk?: ,,Kochana Aniu, niestety nie mogę sobie ciebie przypomnieć, dlatego wy?wiadcz mi tę przysługę i wybierz sobie swoje zdjęcie, a resztę ode?lij mi do jednostki. Buziaki, Jasiek!



Po badaniu okulista mówi do faceta:
- Uwazam, ze powinien pan ograniczyc onanizowanie.
- A co, wzrok sie od tego psuje?
- Nie, wkurwia pan ludzi w poczekalni


NiedziwiedĽ wydał nakaz mówi?cy, że na drugi dzień każde ze zwierz?tek ma przynie?ć kawałek mięska albo dostanie penisem po plecach od niedziwiedzia. Na drugi dzień wszystkie zwierzęta wykonały polecenie, jedynie zaj?czek przyniósł marchewkę. NiedziwiedĽ wykonuje karę a zaj?c się ?mieje.
- Te zaj?c czemu ty się ?miejesz, przecież Cie to boli.
- Boli oj boli, ale jeż idzie z jabłkiem



Matka znajduje w pokoju 14-to letniego syna magazyn sado-maso. Wstrzasnieta pokazuje go mezowi.
- Co zrobimy?
- Wydaje mi sie, ze bedzie lepiej jesli tym razem nie dostanie lania...



Idzie pogrzeb. Tragarze nios? trumnę przekręcon? na bok.
- Kogo chowaj?? - pyta przechodzień.
- Te?ciow? - odpowiada jeden z żałobników.
- A czemu trumnę niesiecie bokiem?
- Bo jak j? przekręcić na plecy, to zaczyna chrapać.


Odprowadza chłopak swoj? now? dziewczynę do domu po randce. Przed blokiem dziewczyna patrzy w ciemne okna swojego mieszkania i mówi:
- Starych chyba nie ma w domu, może wejdziesz na chwilę?
- Nie - odpowiada chłopak - jeszcze chyba za mało się znamy.
" No, w końcu poznałam porz?dnego go?cia " - pomy?lała dziewczyna
" Ku**a, czego ja dzisiaj nóg nie umyłem " - pomy?lał chłopak


Wsadzili dziadka do więzienia. Dziadzio wchodzi do celi pełnej strasznych zakapiorów:
- Za co cię posadzili dziadygo?
- Za figle.
- Za jakie k*rwa figle?! Co ty będziesz kit wciskał, gadaj zgredzie za co, bo po tobie!
- To ja to mogę pokazać - mówi dziadzio.
- Ta? No to pokaż! - mówi zaintrygowany herszt celi.
Dziadzio przeżegnawszy się bierze wiadro służ?ce w celi za ubikację i puka w drzwi. Kiedy uchylił się judasz, dziadzio chlust zawarto?ci? wiadra przez judasz, odstawił wiadro na miejsce i stan?ł obok drzwi na baczno?ć.
Po chwili drzwi się otwieraj?, staje w nich gromada wku**ionych klawiszy, w tym jeden wysmarowany kup?, i mówi?:
- Dziadek, ty się odsuń na bok, żeby ci się przypadkiem nie oberwało.


Trzech żuli uzbierało trochę grosza na butlę samogonu. Kupili. Ręce im się trzęs? z podniecenia.
- Nie niosę, kufa, rozbiję... - mów pierwszy, Patryk.
- Mnie tak ręce lataj?, że upuszczę - dodaje drugi, Mateusz.
Trzeci, Norbert wzi?ł flaszkę i... wypadła mu, rozbijaj?c się totalnie. Pierwszy zacz?ł rwać włosy; drugi nap*** łbem w mur. A winowajca wsadził ręce w kieszenie i stoi. Po godzinie się uspokoili.
- Kurde, Norbert, ale ty masz nerwy - mówi Patryk do żula-rozbijaki. - My rwiem włosy z głów, walimy łbem o ?cianę a ty taki spokojny...
A Norbert wyci?ga ręce z kieszeni, a w każdej dłoni urwane j?dro.
- Echhh... każdy przeżywa po swojemu....



Złapał diabeł Polaka, Anglika i Francuza.
- Macie wykrzykn?ć słowo, a je?li echa nie będzie słychać co najmniej 5 minut - zabiję!
Anglik krzykn?ł - O....k....eeee...jjj! - echo słychać było 3 minuty.
Francuz krzykn?ł - O....uuu...iiiii! - echo słychać było 4 minuty.
Polak krzykn?ł - Wódkę daaaaaj????a!
A echo: "Gdzie...gdzie...?" słychać było dwie godziny.


Ożenił się młody Żyd. Po nocy po?lubnej przychodzi do rabina i mówi:
- Rabbi, nie wchodzi.
- A maslił Ty? - pyta zafrasowany rabin.
- Nie maslił.
- Tu czym prędzej namaslij!
Na drugi dzień Żyd ponownie przychodzi do rabina i mówi:
- Rabbi, nie wchodzi!
- A maslił Ty?
- Maslił!
- A smalcził Ty?
- Nie smalcził.
- To nasmalczij!
Przychodzi na trzeci dzień i mówi:
- Rabbi, nie wchodzi!
- A maslił Ty?
- Maslił!
- A smalcził Ty?
- Smalcził!
- A do szklanki z olejem Ty wkładał?
- Nie wkładał.
- To włóż!!
W końcu przychodzi na czwarty dzień i mówi:
- Rabbi, nie wchodzi!!!
- A maslił Ty?
- Maslił!
- A smalcził Ty?
- Smalcził!
- A do szklanki z olejem Ty wkładał?
- Nie wchodzi!
_________________
Wszystkim bezproduktywnym lunch-maniakom mówimy NIE!!!!!
 
 
   
Nobody 




Wiek: 41
Dołączył: 08 Lis 2005
Posty: 1019
Skąd: Piotrków Tryb.
Wysłany: 21 Luty 2006, 11:21   

Hej, kawały fajne ale według mnie temat jest do zamknięcia. :] po co zakładać nowy skoro mozna pisać to w jednym :)

Zwróćcie uwage na ten temat:

http://forum.piotrkow.org/viewtopic.php?t=777

Pozdrawiam
_________________

>>> Gość <<<
Tu siedzimy i gadamy
Tu możesz być razem z nami
Tu możesz być happy
Jak czego? nie wiesz pomożemy Ci !!!
Piotrkowianie.com :P
 
 
   
feety 



Wiek: 41
Dołączyła: 16 Cze 2005
Posty: 279
Skąd: PTB
Wysłany: 21 Luty 2006, 12:48   

rotfl.pl się kłania...
LSY...pierwszy niesmaczny...
_________________
 
 
   
LSY 




Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 26
Skąd: z Północy
Wysłany: 21 Luty 2006, 15:42   

Cytat:
rotfl.pl się kłania


raczej forum chrobrego...:)


Cytat:
LSY...pierwszy niesmaczny...


tak jak dowcipy o Polakach, Niemcach, czarnoskórych i wogóle kolorowych. Wybacz, je?li Cię uraziłem, ale wrzuciłem dowcipy hurtem, następnym razem postaram się sprawdzać.
_________________
Wszystkim bezproduktywnym lunch-maniakom mówimy NIE!!!!!
 
 
   
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Copyright by piotrkowianie.com © 2005-2016
Za wszystkie zamieszczone treœci na forum redakcja piotrkowianie.com, nie ponosi odpowiedzialnoœci.