Bóg istnieje bo to ludzie go stworzyli. Wystarczy cofnać sie do starozytno?ci. Wtedy ludzie wierzyli w wieliu róznych Bogów, a kiedy przestali w nich wirzyć to Bogowie Ci przestali istnieć. Je?li chodzi o niebo i piekło to istnieje ono juz na ziemi. Mnie osobi?ci najbardziej odpowiada wiara w reinkarnację, w to że człowiek powraca na Ziemię w innym wcieleniu i powraca tak długo az jego dusza nauczy się wszystkiego i dopiero wtedy "przechodzi jakby do innego wymiaru" .
Zgadza się,że za czasów starożytnych ludzie mieli Bogów dosłownie od wszystkiego. Gdyby nie wiara panował by chaos na ziemi. Wiara w boga jest to jako takie zrzucenie z nas odpowiedzialno?ci.
Co do wiary w reinkarnacje, nie mogę podzielić twojego zdania, uważam,że wraz ze ?mierci? fizyczn? umiera dusza.
_________________ The Faster the Speed, the Bigger the Mess !
Ale sk?d? ta małpa się musiała wzi??ć nieprawdaż ?
W takim razie kto stworzył Boga? Poza tym... teoria pochodzenia człowieka od małpy zaprzecza chrze?cijańskiej teorii powstania człowieka (Adam, Ewa, w?ż od pralki).
_________________ "Jedynie Ci, którzy doceniaj? najwyższ? jako?ć, mog? w pełni smakować życie" Zino Davidoff
Wiele razy zastanawiałam się czy Bóg tak naprawde istnieje i powiem szczerze że tak do końca nie wiem do tej pory czy jest czy go nie ma .....Nie wiem czy w niego wierze chyba raczej nie a moja niewiara wypływa z tego iż wiele razy w moim zyciu do?wiadczyłam takich rzeczy które wskazywały by na to ze jednak Go nie ma ...
Neo napisał/a:
A niebo? też istnieje? A co z piekłem?
Piekło i niebo moim zdaniem wymysł człowieka ...raczej po smierci jest nico?ć pusta lub tez jaki? rodzaj odnowy ...reinkarnacji ......To jakby na razie tyle .....
Pozdrawiam
Wiek: 37 Dołączył: 20 Wrz 2006 Posty: 6 Skąd: Kraków
Wysłany: 8 Grudzień 2006, 17:08
ja tam wierzę...
na podstawie "zakładu Pascala" lepiej wierzyć niż nie wierzyć bo:
je?li wierzysz w Boga i Bóg istnieje, twoja wygrana jest nieskończona (idziesz do nieba);
je?li wierzysz w Boga i Bóg nie istnieje, twoja przegrana jest skończona, a więc pomijalna;
je?li nie wierzysz w Boga i Bóg nie istnieje, twoja wygrana jest skończona, a więc pomijalna;
je?li nie wierzysz w Boga i Bóg istnieje, twoja przegrana jest nieskończona (idziesz do piekła).
poza tym nie ma dowodu czy Bóg istnieje czy też nie, nie możemy być pewni niczego
hm...
ja sadze ze do kazdego "bog" przychodzi indywidualnie bo jestesmy strasznie rozni dlatego jest tyle sposobow czczenia tych wyzszych sil zeby kazdy mogl znalesc cos dla siebie albo sam sobie poskladac wszystko i to co mysli. Podobnie jak Andromeda, wierze w reinkarnacje... i w to ze zyjemy wedlug prawa karmy. Wszyscy jestesmy na drodze do "boga", po smierci przygladamy sie swojemu zyciu patrzymy co zrobilismy nie tak, a kazde nastepne wcielenie jest po to zebysmy mogli naprawic swoje bledy.... i sami je sobie wybieramy!
dlatego nie widze zadnego sensu zeby istnialy instytuacje kosciola ktora tak napraqwde sa stworzone nie do gloszenia slowa bozego tylko zdzierania pieniedzy
bo "bog" zyje w kazdym z nas, a nie w kosciele czy ksiedzu czy zakalmanej zakonnicy
** Dodano: Czw 21 Gru, 2006 **
a co do piekla. jesli zakladamy ze Bóg istnieje to jest poprostu sraszliwy wewnetrzny ból spowodowany tesknota za nim i nie mozliwoscia bycia z nim po smierci. a niebo- łatwo sie domyslec- przeciwienstwo.
ja osobiscie nie wierze ani w jedno ani w drugie.
_________________ Widzisz tę noc? Takie noce sie karmi...
yyy nie wiem na podstawie czego wysnuła? takie wnioski... każdy idzie drog? która sam sobie wybierze i wcale nie musi ona prowadzić do boga...
stacha napisał/a:
po smierci przygladamy sie swojemu zyciu patrzymy co zrobilismy nie tak, a kazde nastepne wcielenie jest po to zebysmy mogli naprawic swoje bledy.... i sami je sobie wybieramy!
Może dla tego,że jestem ateista, dla mnie jest to kompletnie bez sensu co napisała?. Człowiek w trakcie życia może starac sie nie popełnić tych samych błędów a nie dopiero po nim...
_________________ The Faster the Speed, the Bigger the Mess !
Wiek: 40 Dołączył: 04 Sie 2006 Posty: 32 Skąd: ISOC-PL
Wysłany: 17 Grudzień 2007, 11:36
Z naukowego punktu widzenia nie ma dowodów na to, ze jest powi?zanie między istotami ludzkimi, a nadprzyrodzonymi. Jedyne dowody przedstawiane przez wierz?cych wi?ż? się z powtarzaniem tego, co w przeszło?ci mówili inni o swoich do?wiadczeniach z sił? wyższ?.
Jest to bliskie do?wiadczeniu z kosmitami. Nie raczyli pojawić się w mediach, ale s? zawsze jacy? ludzie, którzy uważaj?, że mieli z nimi bliski kontakt. Niejednokrotnie zatrudnia się do tego dzieci; a te, jak wiadomo z psychologii rozwojowej człowieka, maj? luki w abstrakcyjnym my?leniu.
Tak więc wierzyć można, ale w zamkniętym kręgu. To taka wiara, jak między par? kochanków. Uważaj?, że s? najlepsi i najpiękniejsi oraz przyrzekaj? sobie wieczne uwielbienie. Życie niejednokrotnie jednak to weryfikuje, sprowadzaj?c ich fantazje na ziemię ↓
kamil_1403, w tym temacie sie rozmawia a nie ogl?da jakie? filmy. Dziwny jeste? :/
K-Bay, m?drze piszesz. nigdy i tak nie zostanie udowodnione czy istniej? siły nadprzyrodzone czy też i nie. Po prostu jest to fizycznie nie możliwe. Chociaż nasz rydzyk wszystko ludziom wmówi
Gdyby? dopisał cokolwiek wiecej do swojej wypowiedzi post by pozostał - tak to wygladał jak kolejny spamowy post. W mailu otrzymałes powiadomienie czemu post został usunięty.
Zreszt? Mariola mnie uprzedziła
_________________ The Faster the Speed, the Bigger the Mess !
mi tez nei podobało sie to ze film sie długo ładuje a pózniej jak zaczałem ogladac pierwsza czesc która podważa istnienie Boga to tez mi sie go prawie odechcialo ogladac bo musze przyznac ze dosyc nudne to jest (ale i tak warto poswiecic chwile i obejrzec ) ale zaczałem czytac komentarze obok fimu i to mnie troche zmobilizowało do obejrzenia go w całosci bo warto
tez wole rozmawiac ale ciezko by bylo mi znalesc rozmówce który przedstawaił by tyle tyle faktów i połaczył je ze soba
Nie wiem jak się odnie?ć do tego tematu... powiem szczerze! Urodziłam się i zostałam wychowana w tradycji katolickiej, ochrzczona, bierzmowana , komunia itd.
Czy wierze w Boga? Pewnie, że wierze, bo chyba nie chciało by mi się żyć gdybym miała tylko swiadomo?ć, że kiedy umrę nic nie będzie, tylko pustka... i, że nigdy nie spotkam już osób mi bliskich które kiedys odeszły....
Wiem, że naukowa teoria podważa istnienie Boga, bo ewolucja trwała i trwała i trwała i wkońcu powstało co? co było zdolne zej?ć z drzewa i zacz?ć żyć nieco inaczej niż zwierzeta. Ale ludzie studiuj?cy Biblie dopatruj? się symbolicznego znaczenia liczby 7 oznaczaj?cej czas w jaki Bóg tworzył ?wiat...Wielokrotnie odwołuja się do znaczenia liczby 7 jako symbolu nieskonczono?ci. Twierdz?, że nie należy jej odbierać dosłownie, a więc czy nie można jej rozumieć przez miliony lat kiedy tworzył się ?wiat...
Jak sami napisali?cie(przynajmniej kilka osób) juz starożytni wierzyli w bogów, praktycznie od wszystkiego... błagali ich składali im ofiary itd. Wszystko się zgadza! Może nie obejmowali tego,że jeden bóg może zajmować się wszystkim, więc tak jak ludzie pełni? różne role tak i oni zapełnili swoje zycie wszelkimi bóstwami i bożkami. Oczywi?cie można by powiedzieć,że nie byli wystarczaj?co wyksztalceni i to czego nie mogli wyja?nić przypisywali siłom boskim.
Ale moim zdaniem, to ludzie współcze?ni nie chc? wierzyć w Boga bo nie chc? wierzyć,że może być co? większego niż ich własna m?dro?ć.
Zreszt? czemu nie negować istnienia boga teraz kiedy człowiek juz sam potrafi dawać życie ( nie mówię tu o naturalnych metodach znanych odk?d ?wiat istnieje), bo odbierać zycie potrafimy zawodowo. Teraz Bóg wydaje nam się już niepotrzebny, bo sami potrafimy zrobić wszystko, poza pokonaniem ?mierci...
Je?li chodzi o tę bardziej materialn? czę?ć naszej wiary, czyli o instytucję Ko?cioła, t fakt , dumna z niej nie jestem, bo wygl?da to tak jak wygl?da, większo?ć z was wie o czym mówię. Ale nie można mierzyć wszystkiego jedn? miar?. Bo nikt chyba nie zaprzeczy, że Jan Paweł II był wielk? osob? i wiele dla ?wiata i pokoju na ?wiecie zrobił, czy Matka Teresa, czy ojciec Pio... Więc skoro Boga to to też s? szaleńcy... Ludzie którzy po?więcili swoje życie mrzonce.
A to, że Ko?ciół zszedł na psy to nie jest wina Boga tylko człowieka, który nawet z wiary robi interes...
A to,ze ?wiat jest zły nie jest moim zdaniem także wina tego, że Boga nie ma tylko dlatego, że ludzie chc? być Ľli... oczywi?cie dziej? się też inne rzeczy, jak choroby, kataklizmy. I wtedy wszyscy krzycz? ,że je?li Bóg jest to czemu dziej? sie takie rzeczy? W większo?ci przypadków to także wina ludzi...bo traktuj? planetę na której przyszło im żyć jak co? co będzie wieczne i nie wymaga troski... a to jak wszystko w życiu, chcesz by jak najdłużej ci służyło to o to dbasz...
A co do tych kosmitów... to chyba trochę inna bajka.... Boga nikt nie widział, a mimo to miliony, miliardy ludzi wierz?, że istnieje. A kosmici? Tu juz jest więcej doniesień o rzekomych spotkaniach trzeciego stopnia. Wydaje mi się, że kosmici powstali na podstawie zwykłego skojarzenia... my mieszkamy na Ziemi,odkryli?my inne planety, więc pewnie też tam gdzie? kto? mieszka... Powiem nawet,że ludzie s? skłonni wierzyć bardziej w kosmitów niż w Boga. mnie samej daj? do my?lenia niektóre fakty, jak np. pozostało?ci po dawnych cywilizacjach, które kryja czasem takie tajemnice jakich współczesni uczeni przy całej swojej m?dro?ci nie mog? rozgryĽć.
Nie chcę tu wyj?c na jak?? mega wierz?c? osobę bo nie jestem bywalczyni? ko?cioła. Ale mam swoj? wiarę... a czy jest prawdziwa czy zakłamana dowiem się kiedy umrę...
_________________ koniec i bomba a kto czytał ten tr?ba
drow(ka), poruszyłas według mnie bardzo ciekawy temat a mianowicie ewolucje.wszystko fajnie człowiek pochodzi od małpy itd. ale co bylo przed małpa :?: nagle spadła z księżyca tak jak cała reszta :?: w ewolucje gatunków w pewnym stopniu można uwierzyc bo sa jakies tam dowody ale nigdy ale to przenigdy nie uwierze w to ze człowiek i cała reszta to jakas tam bakteria która ewoluowała przez miliony lat .po prostu zbyt wiele zbiegów okolicznoscznosci musiałoby byc zeby ?wiat powstał takim jakim jest teraz.
a co do UFO to ono naprawde istnieje tylko ze to sa ludzie w statkach grawitacyjnych
Co do ewolucji a istnienia Boga... to wydaje mi się , że ludzie dosłownie rozumiej? słowa zapisane w Biblii i st?d całe nieporozumienie. Wielu się wydaje ,że skoro kto? napisał 7 dni to myk myk i tak powstał ?wiat...Ja patrzę na to z punktu innych informacji zawartych w Biblii, 7 jako symbol nieskonczońo?ci, więc tworzenie ?wiata jako proces długodystansowy.
To tak jakby dosłownie brac informacje, że Bóg stworzył Adama i Ewe i kazał im zaludnić cał? ziemie... no prosze....nikt nie ma takiej zdolno?ci rozrodczej, a nawet gdyby to wszystko opierało by się o kazirodztwo, to chyba zrozumiałe, skoro Adam i Ewa mieli dwóch synów, a jak wiadomo mężczyĽni dzieci nie rodz?.
Więc moim zdaniem ludzi było o wile więcej, poprostu ta para została przez Biblię opisana jako główna...
Co oznacza według mnie, że Biblia to nie encyklopedia i wszystkiego co tam jest napisane nie bierze się dosłownie do siebie...bo można by znaleĽć jeszcze wiele niedomówień.
A co do kosmitów to niech sobie będ?, osobi?cie nic mi do tego...
_________________ koniec i bomba a kto czytał ten tr?ba
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Możesz głosować w ankietach