Wysłany: 11 Luty 2007, 12:36 Czy mozna kochać podówjnie? Co zrobić?
Witajcie. Temat moze oklepany ale chcialem poznac wasze zdanie na ten temat. Czy można kochac dwie kobiety jednocze?nie? Wiem że to dziwnie brzmi ale powiedzcie co my?licie na ten temat.
Wkopałem sie po uszy i teraz nie moge znaleĽć wyj?cia. Pewnie niektórych z was to roz?mieszy bo pomyslicie ze jak ja tak moge ale ten kto byc moze miał kiedys taki problem napewno zrozumie o co mi chodzi.
Moja historia jest do?ć długa i pewnie by z tego film sie dało nakręcić wiec nie będe opowiadał wam
Pewnie powiecie ze jedno to miło?ć a drugie to zauroczenie ale czy można mowić o zauroczeniu kiedy to trwa juz ponad 2 lata, kiedy sie nie chce, nie da tego przerwać uciec, uwolnić!!!!!!!!!!
Dzis przechodze totalny kryzys. :(:( Mam ogromnego doła, nie wiem co pocz?ć. Wypowiedzcie sie prosze.
Chyba najrozs?dniejszym wyj?ciem będzie nie wi?zać się z żadn? z nich. Bo będać z która kolwiek i tak będziesz my?lami za ta drug?. Kiedy? miałem podobn? sytuację, ale czas wszystko zmienił.
Proponuje poszukać innego obiektu westchnień
_________________ The Faster the Speed, the Bigger the Mess !
Widzisz z pierwsz? to była taka młodzieńcza miło?ć która przetrwała do dzis, drug? dziewczyne poznałem nie co póĽniej i była bardzo fajn? koleżank? (do?ć krótko) jednak zupełnie nie wiem kiedy i jak to sie stało ale przerodziło sie to najpierw w "przyjaĽń" w która nigdy nie wierzyłem bo to było co? wiecej niz zwykła przyjaĽń i teraz to wygl?da jeszcze poważniej. Niby jestem jeszcze młody ale nie chce nikomu nic obiecywać bez pokrycia i tym samym ranić czyje? uczucia. A pasowało by powoli układać sobie życie
Widzisz której z nich nie wybierzesz to jedna z nich zranisz. Ciężko powiedzieć co było by najrozs?dniejsze aby zrobić w tej sprawie... Też jest ważne co czuj? one do Ciebie.. bo może to działa tylko w jedna stronę...
_________________ The Faster the Speed, the Bigger the Mess !
kozak, skoro jedn? i drug? darzysz jakim? uczuciem to faktycznie masz mały problem... Zrób sam na sobie test... nie spotykaj się z nimi przez jaki? tydzień albo 2 tygodnie czy co?.. Nie pisz, nie odzywaj się.. Wytłumacz to jakim? brakiem czasu, chęci? odpoczynku, odizolowania się... powiedz, że musisz przemy?leć parę spraw i nie ma Cie dla nikogo.. Popro? je o zrozumienie. Sam zobaczysz, za któr? bardziej zatęsknisz, której będzie Ci bardziej brakowało. Może taki te?cik co? da I zrób sobie porównanie.. plusy i minusy każdej z nich, może i takie co? się przyda
Pozdro
_________________ "Szczęście jest jak motyl...
Gdy będziesz próbował go złapać - nie uda Ci się...
Gdy będziesz stać spokojnie - może usiąść Ci nawet na ramieniu"
Wiek: 36 Dołączyła: 06 Mar 2006 Posty: 369 Skąd: Z nik?d
Wysłany: 16 Luty 2007, 21:47
Paula napisał/a:
I zrób sobie porównanie.. plusy i minusy każdej z nich, może i takie co? się przyda
to akurat nie działa... ( wiem co? o tym ).
A co do testu?? Kto? mi kiedy? powiedział,że takich rzeczy nie można sprawdzać.. nie można przeprowadzać testów.. albo się co? czuje albo nie..
Kochać dwie osoby...
podejrzewam, że bierze się to z tego, że te kobiety uzupełniaj? się wzajemnie.. i razem tworz? za pewne cało?ć, która stanowi twój ideał.. Dlatego plusy i minusy nie dadz? nic tutaj.. ( tak mi się wydaje.. )
Prędzej.. musisz się zastanowić co jest dla Ciebie ważniejsze...( z wszystkich ich atutów) i która z nich to ma..
Albo .. dalej prowadzić dwa zwi?zki.. ale to nie moralne..
że u Ciebie nie działa to nie znaczy, że u innych też każdy przecież może spróbować jak chce, to nic nie kosztuje
Gosiaczek:P napisał/a:
A co do testu?? Kto? mi kiedy? powiedział,że takich rzeczy nie można sprawdzać.. nie można przeprowadzać testów.. albo się co? czuje albo nie..
no ale kozak twierdzi, że co? czuje do obywdu kobiet więc co? Co Ty by? zrobiła jakby? co? czuła do dwóch facetów? To jak Neo powiedział, że najlepiej dać sobie spokój z obydwiema to dla mnie jest z deka beznadziejne rozwi?zanie, bo takim sposobem jest "szansa" na przegapienie miło?ci swojego życia więc zamiast rzucać obydwie to należy znaleĽć rozwi?zanie..jakie? normalnie, a nie olać obydwie panny i do widzenia.
_________________ "Szczęście jest jak motyl...
Gdy będziesz próbował go złapać - nie uda Ci się...
Gdy będziesz stać spokojnie - może usiąść Ci nawet na ramieniu"
Kochać dwie osoby...
podejrzewam, że bierze się to z tego, że te kobiety uzupełniaj? się wzajemnie.. i razem tworz? za pewne cało?ć, która stanowi twój ideał.. Dlatego plusy i minusy nie dadz? nic tutaj.. ( tak mi się wydaje.. )
Madrze powiedziane
Paula napisał/a:
To jak Neo powiedział, że najlepiej dać sobie spokój z obydwiema to dla mnie jest z deka beznadziejne rozwi?zanie, bo takim sposobem jest "szansa" na przegapienie miło?ci swojego życia więc zamiast rzucać obydwie to należy znaleĽć rozwi?zanie..jakie? normalnie, a nie olać obydwie panny i do widzenia.
Hmm a zapomniała? o fakcie,że gdy wybierze którakolwiek z nich to drug? zrani ? Ogólnie to ja tu nie widze złotego ?rodka na rozwi?zanie obecnej sytuacji.
_________________ The Faster the Speed, the Bigger the Mess !
Hmm a zapomniała? o fakcie,że gdy wybierze którakolwiek z nich to drug? zrani ?
wiem, że ta druga osoba będzie zraniona i to wiem bardzo dobrze I co z tego? W dzisiejszych czasach każdy my?li praktycznie o sobie i chce sobie dobrze ułożyć życie, a przegapienie czego? ważnego - w tym przypadku swojej miło?ci życia - może być wielkim błędem. Taki bł?d wła?nie można popełnić my?l?c tak jak Ty, że skoro zranię drug? osobę to olewam obydwie i będę sam. W taki sposób stawiasz sobie krzyżyk nad sob?. PóĽniej los może Ci już nie sprzyjać i zostaniesz sam do końca życia. Ale co kto zrobi w takich przypadkach to już każdego osobista sprawa. Dlatego co "nasz" kozak, zrobi to od niego zależy, my możemy tylko swoje zdania tutaj wyrazić, bo nie zmusimy go do czegokolwiek A ja sobie tylko piszę co my?lę
Gosiaczek:P napisał/a:
to akurat nie działa... ( wiem co? o tym ).
to tam co? tyczyło sie plusów i minusów. Widzisz to samo, że u Ciebie się nie sprawdziło to znaczy że u innych ma się nie sprawdzić. Nie ma na to reguły a spróbować - to nic nie kosztuje
Z każdej sytuacji jest jakie? wyj?cie - trzeba się tylko mocno postarać i znaleĽć kilka rozwi?zań, a potem wybrać to najwła?ciwsze
_________________ "Szczęście jest jak motyl...
Gdy będziesz próbował go złapać - nie uda Ci się...
Gdy będziesz stać spokojnie - może usiąść Ci nawet na ramieniu"
Wiek: 36 Dołączyła: 06 Mar 2006 Posty: 369 Skąd: Z nik?d
Wysłany: 21 Luty 2007, 13:50
Paula napisał/a:
Gosiaczek:P napisał/a:
to akurat nie działa... ( wiem co? o tym ).
to tam co? tyczyło sie plusów i minusów. Widzisz to samo, że u Ciebie się nie sprawdziło to znaczy że u innych ma się nie sprawdzić. Nie ma na to reguły a spróbować - to nic nie kosztuje
ja tylko wyraziłam swoj? opinię na ten temat.
Paula napisał/a:
Z każdej sytuacji jest jakie? wyj?cie - trzeba się tylko mocno postarać i znaleĽć kilka rozwi?zań, a potem wybrać to najwła?ciwsze
nigdy nie wiadomo, które rozwi?zanie jest dobre, wła?ciwe.. i które przyniesie oczekiwane korzy?ci
Cały czas i w każdej chwili sie nad tym zastanawiam. Obserwuje dyskusje na forum i musze wam powiedzieć ze pomagacie mi swoimi wypowiedziami.
Paula napisał/a:
Z każdej sytuacji jest jakie? wyj?cie - trzeba się tylko mocno postarać i znaleĽć kilka rozwi?zań, a potem wybrać to najwła?ciwsze
Podoba mi sie ta wypowiedĽ i ku temu sie ci?gle skłaniam, jednak potrzebuje na to czasu i mysle ze to najlepszy ?rodek. Czas pomoże mi rozwi?zać wszelkie w?tpliwo?ci.
Swoj? droga to głupi ja jestem. Tak sie dałem wkopać ze teraz z tego wyj?ć nie moge. Sam sobie tego piwa nawarzyłem więc musze je sam wypić obym tylko nie miał po nim dużego kaca.... moralnego
Dzięki za pomoc i czekam na dalsze wypowiedzi bo przeciez temat jeszcze nie zamknięty. Pozdrawiam serdecznie wszystkich
"Wasz Kozak"
Ps. A co do sprawy bycia samemu to nie nie. Samotno?ć to nie dla mnie. Zawsze musi być kto? przy mnie chociaż by po to żeby wspólnie pomilczeć.
** Dodano: Pi? 23 Lut, 2007 **
Już sam nie wiem. To wszystko mnie przerasta i ucieka w niebezpieczn? stronę.
Dlaczego ja sie w to wszystko wpl?tałem dlaczego.........
A ja byłem w takiej sytuacji, i wybrn?łem. Może mój sposób nie jest najlepszy ale mi się udało. A było to tak:
Poznałem obie dziewczyn w zbliżonym czasie na rożnych imprezkach.... a co tam będę opowiadał to długa historia jest, musiałbym stre?cić 2 lata życia, a naprawdę dużo sie działo.
A wiec w połowie opowie?ci miałem dziewczynę oraz dobra przyjaciółkę do której co? czułem, naprawdę byłem zakochany w 2 osobach. W szkole ludzie sie dziwili ze tak sie zachowuje ze mam dziewczynę i takie rzeczy robie z t? 2 dziewczyn?, a chodziło o to ze spędzali?my ze sob? dużo czasu w szkole na każdej przerwie dużo rozmawiali?my, przytulanki itp.
Ale czułem się na prade Ľle z tym ze okłamuje moj? dziewczynę oraz moj? przyjaciółkę.
Aby to wszystko pookładać sobie w głowie, zrobiłem co? co może wam sie wydać głupie zerwałem ze swoja dziewczyn?. Z przyjaciółk? sie nie kontaktowałem po prostu mówiłem ze nie mam czasu itp. Nie czekałem na to która pierwsza się odezwie czy za któr? pierwsz? zatęsknię.
Po prostu żyłem sobie w odizolowaniu od nich. przemy?lałem wszystko, patrzyłem w przeszło?ć co robiłem itp. Doszedłem do wniosku ze lepiej uratuje to co zepsułem i postanowiłem wrócić do dziewczyny, nie było to łatwe a nawet mogę powiedzie ze był oto bardzo trudne. (udało mi się przy pomocy moich kolegów).
i tak minęło od tego momentu ponad pół roku.
Moje stosunki z dziewczyn? polepszyły się i jest lepiej niż przed rozstaniem. A z przyjaciółk?...hmmm... nadal ze sob? rozmawiamy ale już nie czuje do niej tego co czułem, po prostu to uczucie tak jakby ode mnie odeszło, a może więcej uczucia wkładam w obecny zwi?zek i na nic innego nie ma już miejsca w sercu.
To jest moja historia i mój sposób poradzenia sobie z tym podwójnym uczuciem, ale ludzie s? rożni i trzeba znaleĽć swój złoty ?rodek.
rakkar, Twój przypadek jest niesamowity, być może ze względu na to, że Twoje dziewczyna postanowiła wrócić z powrotem do Ciebie. Nie każda chciałaby gadać póĽniej z takim facetem, który najpierw j? zostawia a potem nagle mu się co? odmienia. Musiałe? pewnie j? namawiać i przekonywać, tłumaczyć wszystko dlaczego tak i w ogóle No ale osi?gn?łe? to co chciałe? i za to pogratulować. Pokazałe?, że bardzo Ci na niej zależy i nie przepu?cisz swojego szczę?cia choćby nie wiem co Jestem pełna podziwu
Szkoda tylko tej drugiej dziewczyny. Ale wiadomo, że żeby samemu co? osi?gn?ć i być szczę?liwym to trzeba powalczyć i na różne kroki się decydować.
No a mi nie pozostaje nic innego życzyć jak wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia, hehe
_________________ "Szczęście jest jak motyl...
Gdy będziesz próbował go złapać - nie uda Ci się...
Gdy będziesz stać spokojnie - może usiąść Ci nawet na ramieniu"
Paula, po prostu m isię udało i naprawdę miałem dużo szczę?cia że moje słoneczko chciał odo mnie wrócić. a do namawiani wcale dużo nie musiałem mówić, tylko kilka magicznych słów oraz użyłem swojego wewnętrznego wdzięku . I teraz wszystko się dobrze układa
me too...
ja sie klopcę z milo?cia w jednej osobie(moze i glupie, ale duzo by pisac o co mi chodzi..x] ), to co by było gdybym byla zakochana w dwoch osobach..xP
_________________ "...Nie poddawaj sie, zawsze rób to co chcesz.."
Hmmmm tak sobie poczytałam... Pewnie sprawa jet już nieaktualna, ale jak na moje oko, ciężko jest kochać 2 osoby jednocze?nie. Może kto? pomy?li, że ze mna jest co? nie tak, albo ,że nie mam serca, nieważne bo zdania nie zmienie. Je?li jest taka sytuacja według mnie to tak naprawde nie kochasz nikogo!!! Dlaczego? wiem, że nie jedna osoba by sie tak zapytała. Już mówie: proszę bardzo- je?li jeste? z kim? a jednocze?nie fascynujesz się inn? osob?( bo nie będę tu używać słowa miło?ć) , to jak dla mnie znaczy, że tak naprawde nie kochasz osoby z któr? jeste?, zależy ci na jakim? wyobrażeniu co do tej osoby, a jednocze?nie ci?gnie cie do osoby która uzupełnia braki które w twoim zwi?zku występuj?. Wiec drugiej osoby tez nie kochasz poprostu zapewniasz sobie maksimum atrakcyjnych dla siebie cech. Bo moim zdaniem je?li kogos kochasz to nie zauważasz jego mankamentów, czy to w sferze fizycznej czy psychicznej. A je?li s? one rzeczywi?cie znaczne i przeszkadaja nalezy zastanowic sie nad zmian? partnera a nie szukaniem w kim? innym tego czego potrzebe i braki odczuwamy w dotychczasowym zwiazku.
Co dalej? Hmmm zastanówmy się... Je?li zwi?zek jest udany i wszystko gra to chyba samo przez sie wyklucza sie chęc nadmiernego przebywania czy przytulania sie czy innych jeszcze jakich? zachowan zarezerwowanych dla zwiazku z osoba nie będ?ca nasza przyslowiowa połówka drug?. No bo to juz jest nawet nieetyczne. No bo jak można tu sie przytulać czy cmokać z jakas "kolezanka' apotem isc do dziewczyny i robic to samo? To znaczy ze poprostu kreci cie duże wziecie u panienek a nie "podwojna miło?ć". Bo MIłOSC w ogólnym pojęciu ale chyba gleboko zakorzenionym w naszej kulturze itd oznacza bycie z JEDNA osob?! Dla mnie o miło?ci nie może mowic ktos kto potrafi swojej dziewczynie czy chlopakowi spojrzeć potem smiało w oczy i zabrac ja na spacer jakby sie nic nie stało. Przesłanie dla takiej osoby : TY NIE KOCHASZ! Nie wiem co to za uczucie ale na pewno nie miło?ć.
I ja wcale nie chcialabym być dziewczyn? chlopaka który miał na boku inna panne, bo przezywał takie " rozterki uczuciowe". Jak bym sie o tym dowiedziala to bardzo szybko by sie jego problem rozwiazał bo mial by juz o jedna dziewczyne mniej... i nawet jakby na kolanach potem do mnie przyszedł i przepraszał to nie bardzo mieliby?my oczym ze soba rozmawiac... bo mnie by sie nie chcialo wierzyc ze znow mu sie nie przytrafi "podwojna milosc".
_________________ koniec i bomba a kto czytał ten tr?ba
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Możesz głosować w ankietach